Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Intercity relacji Kraków - Gdynia - 7 godzin opóźnienia
Autor Wiadomość
StormChaser 
Administrator
Łowca...



Pomógł: 25 razy
Wysłany: Wto 19 Sie, 2008 00:23   Intercity relacji Kraków - Gdynia - 7 godzin opóźnienia

http://malbork.naszemiast...nia/887613.html
Cytat:
Pociąg PKP Intercity relacji Kraków - Gdynia - 7 godzin opóźnienia

- Nie doczekaliśmy się nawet słowa "przepraszam" - mówi Andrzej Skiba, który w piątkowy wieczór miał dojechać pociągiem Intercity "Norwid" z Warszawy do Gdańska. Miał dojechać, bo "Norwid" zamiast o godz. 23.19 w piątek, dotarł do Gdańska o... 6.30 rano w sobotę.

- Nie mam do kolejarzy pretensji o to, że były wichury. Na to nikt nie ma wpływu. Ale chodzi o to, jak nas potraktowano. A właściwie o to, że niewlele zrobiono, aby nam pomóc - twierdzi Skiba.
"Norwid" to pociąg z Krakowa do Gdyni. W piątkowy wieczór wyjechał z Warszawy z 15-minutowym opóźnieniem. Taką stratę na blisko 350-kilometrowej trasie do Trójmiasta jest w stanie odrobić. Pod warunkiem, że po drodze nie ma niespodzianek. A niespodzianki były. Po godzinie jazdy pociąg stanął na stacji w Nasielsku.
- Zjechaliśmy na boczny tor. Ok. godz. 20.30 przez radiowęzeł załoga poinformowała, że "są problemy" z dalszą podróżą. Następny komunikat podobnej treści usłyszeliśmy po 20 minutach, a o godz. 21 kierownik pociągu przeszedł przez skład i powiedział, że będziemy stać. Później już nie podawano żadnych komunikatów. Dostawaliśmy SMS-y od rodzin i znajomych, że w Polsce są wichury i nawałnica przesuwa się na północ - dodaje Skiba.
"Norwid" utknął na bocznym torze w Nasielsku. W sieci nie było prądu, mniej więcej po godzinie wyczerpały się wagonowe agregaty, więc wysiadło także oświetlenie. Paliły się tylko małe żaróweczki w przedziałach i diody w podłodze na korytarzu. Część podróżnych wzywała z Warszawy taksówki i decydowała się na powrót do stolicy.
Po pewnym czasie przywrócono ruch na torach szlakowych, ale... na torze, na którym stał "Norwid", prądu nie było i elektrowóz nie mógł ruszyć. Aby przeciągnąć skład kilkaset metrów na tor szlakowy, ściągano z Warszawy lokomotywę spalinową, bo w Nasielsku takowe nie stacjonują. "Spalinowóz" przybył jednak do Nasielska przed 3 rano. W tym samym czasie pasażerowie otrzymali jeszcze raz z WARS-u poczęstunek, który przysługuje podróżnym pociągów Intercity w "normalnych warunkach", czyli... małą czekoladkę i napój.
- O większym posiłku nie pomyślano. Pasażerowie wspierali się, wymieniając np. kanapki na picie - opowiada Skiba.
Co na to Intercity?
- "Norwid" utknął w Nasielsku, ponieważ jadący przed nim pociąg Kolei Mazowieckich wjechał w obniżoną w wyniku burz sieć trakcyjną i uszkodził ją - wyjaśnia Beata Czeremajda z PKP Intercity. - Niesprzyjające warunki atmosferyczne utrudniały i przedłużały prace naprawcze. Za wszelkie niedogodności nasza spółka serdecznie przeprasza pasażerów. W czasie całego postoju głównym zadaniem drużyny konduktorskiej było zapewnienie pasażerom bezpieczeństwa, koordynowała ona prace związane z powrotem składu na trasę i wydawała drobny poczęstunek - tłumaczy działania konduktorów Czeremajda.
Czy takie wyjaśnienie wystarczy spóźnionym, zmęczonym i głodnym pasażerom?
- Każda sytuacja awaryjna występuje w innych warunkach. Nie zawsze możliwe jest dostarczenie poczęstunku lub na poczęstunek trzeba czekać. Ale piątkowe wydarzenie nie zostanie przez spółkę zapomniane - dodaje Czeremajda.
"Norwid" to przykład spektakularny, ale nie jedyny. Czytelnicy coraz częściej skarżą się na działania polskich kolei. Najczęściej mają pretensje o to, że:
- w pociągach pospiesznych nie można rezerwować miejsc. Kupując bilet (nawet na pierwszą klasę) ryzykujemy, że jeżeli nie wywalczymy sobie miejsca, to będziemy stać na korytarzu. Tłumaczenie kolejarzy - gdy PKP dzieliło się na m.in. Intercity i Przewozy Regionalne, zdecydowano, że w pociągach tej drugiej spółki nie będzie miejscówek. Dlaczego, nie wiadomo. Rozżaleni pasażerowie twierdzą, że spółka pewnie wyszła z założenia, że przewiezie tylu pasażerów ilu się zmieści, a w jakich warunkach - to już nieważne
- w pociągach jadących przez całą Polskę, np. Gdynia - Katowice, dołączane są wagony piętrowe, nienadające się do jazdy na tak długich trasach. Tłumaczenie kolejarzy - bo w sezonie jak zwykle brakuje taboru
- jeśli się kupi bilet na pierwszą klasę, a podróżuje się drugą, nie można dostać zwrotu różnicy ceny (sprawą zainteresował się UOKiK)
- SKM-ki wieczorami w weekendy nie jeżdżą częściej.
I tak dalej...
- We własnym interesie jest dbanie o pasażera. Na razie konkurencją dla kolei są inne środki transportu, niedługo będzie to konkurencja wewnętrzna - mówi dr Andrzej Massel z Centrum Naukowo-Technicznego Kolejnictwa.
Czas najwyższy, aby polska kolej wyciągnęła wnioski i należycie przygotowała się do walki z konkurencją.

Będą zwroty "ustawowe"
W tej chwili każdy, kto chce otrzymać zwrot części pieniędzy za bilet z powodu spóźnienia pociągu, musi to robić indywidualnie. Niedługo ma się to jednak zmienić.
Prawdopodobnie od grudnia 2009 r. wprowadzony zostanie "taryfikator" - ile pieniędzy podróżny otrzyma za jakie spóźnienie. Jedna z propozycji mówi, iż za godzinę spóźnienia ma to być 25 proc. ceny biletu, za dwie - 50 proc., za trzy - 75 proc. Wymóg wprowadzenia takich regulacji nakłada na Polskę Europejska Agencja Kolejowa. Od 2004 r. takie przepisy obowiązują już w polskich pociągach na trasach międzynarodowych. Za opóźnienie przekraczające godzinę w pociągu dziennym i dwie w nocnym przewoźnik zwraca 20 proc. ceny biletu. Opłata za bilet w jedną stronę musi wynosić co najmniej 50 euro, a początek i koniec podróży musi mieć miejsce w kraju UE bądź w Norwegii lub Szwajcarii. Zwrot następuje w formie bonu podróżnego.
(...)

Paweł Rydzyński - POLSKA Dziennik Bałtycki


Znam ten ból niegdyś podróżowałem opóźnionym pośpiesznym relacji Łeba - Bielsko-Biała o 480 minut
_________________
"Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”

 
 
konto_usunięte
[Usunięty]

Wysłany: Wto 19 Sie, 2008 17:41   

Feuchtwangen napisał/a:
niedługo będzie to konkurencja wewnętrzna


Planują kolejne kilka-kilkanaście spółek-córek w PKP?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group