|
Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...
|
Ogłoszenie |
Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"
Chronimy Twoją prywatność Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO |
Koparodzilla - opowiadanie "Z koparą wśród gruzów" |
Autor |
Wiadomość |
StormChaser
Administrator Łowca...
Pomógł: 25 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:39
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami |
_________________ "Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”
|
|
|
|
|
Larina
Pomogła: 4 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:42
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że |
_________________ "Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały świat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" Paulo Coelho |
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:44
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark |
|
|
|
|
Bartosz
Administrator
Pomógł: 27 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:47
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu. |
_________________ www.sklejmy.com
Zapraszam na mojego photobloga:
www.flickr.com/photos/bartoszmalbork/ |
|
|
|
|
StormChaser
Administrator Łowca...
Pomógł: 25 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:48
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się |
_________________ "Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”
|
|
|
|
|
rob3rt
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:50
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych |
_________________
|
|
|
|
|
Larina
Pomogła: 4 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:53
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków |
_________________ "Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały świat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" Paulo Coelho |
|
|
|
|
StormChaser
Administrator Łowca...
Pomógł: 25 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:54
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu |
_________________ "Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”
|
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 18:56
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking |
|
|
|
|
StormChaser
Administrator Łowca...
Pomógł: 25 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 22:43
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w |
_________________ "Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”
|
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 22:45
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa |
|
|
|
|
StormChaser
Administrator Łowca...
Pomógł: 25 razy
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 22:49
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star |
_________________ "Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”
|
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 22:56
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko |
|
|
|
|
Jaśmin [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 23:23
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, |
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 23:34
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry |
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2007 23:40
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i |
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 18:35
|
|
|
Widzę że wiara nie garnie sie do twórczości. Następny obrazek zmodernizowanej Kopardzilli.
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym. |
|
|
|
|
Kuglow
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 18:59
|
|
|
Ale fajowa!!Nawet ma mylycyjne koguty Pisać,drogie dzieci pisać!!Nie po to z Larinką strzępiliśmy sobie łby i ten temat wymyślaliśmy,aby teraz naglę zdechł |
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 19:03
|
|
|
Kuglow napisał/a: | Ale fajowa!!Nawet ma mylycyjne koguty Pisać,drogie dzieci pisać!!Nie po to z Larinką strzępiliśmy sobie łby i ten temat wymyślaliśmy,aby teraz naglę zdechł | no właśnie zapomniałeś wspomnieć o analizie zabytkowych gruzów jaką przeprowadziłeś podczas ostatniej wycieczki sorry miałeś pomocnika byłbym niesprawiedliwy |
Ostatnio zmieniony przez konto_usunięte Pon 03 Gru, 2007 19:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jaśmin [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 19:10
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy |
|
|
|
|
Kuglow
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 20:13
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nadwyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec |
|
|
|
|
camel
mieszkaniec
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 20:38
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze |
_________________ Pozdrawiam - camel |
|
|
|
|
StormChaser
Administrator Łowca...
Pomógł: 25 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 21:24
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął |
_________________ "Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”
|
|
|
|
|
camel
mieszkaniec
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 21:26
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął szpetnie po francusku: |
_________________ Pozdrawiam - camel |
|
|
|
|
konto_usunięte [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 21:39
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął szpetnie po francusku: o kurka wodna (tłum.). |
|
|
|
|
StormChaser
Administrator Łowca...
Pomógł: 25 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 21:53
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął szpetnie po francusku: o kurka wodna (tłum.).
Wyjąwszy telefoin komórkowy |
_________________ "Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”
|
|
|
|
|
Kuglow
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 22:06
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął szpetnie po francusku: o kurka wodna (tłum.).
Wyjąwszy telefoin komórkowy szybko zadzwonił do
_________________ |
|
|
|
|
Larina
Pomogła: 4 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 22:09
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął szpetnie po francusku: o kurka wodna (tłum.).
Wyjąwszy telefoin komórkowy szybko zadzwonił do swojego kolegi, który zajmuje się |
_________________ "Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały świat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" Paulo Coelho |
|
|
|
|
Kuglow
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 22:29
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął szpetnie po francusku: o kurka wodna (tłum.).
Wyjąwszy telefoin komórkowy szybko zadzwonił do swojego kolegi, który zajmuje się dokumentowaniem życia obozowego |
Ostatnio zmieniony przez Kuglow Pon 03 Gru, 2007 22:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Larina
Pomogła: 4 razy
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2007 22:33
|
|
|
Dawno temu za sześcioma górami i lasami żyła sobie w chatce ze stali, zielona koparka. Każdego poranka nie nażarta szczerzy swoją lśniącą łopatę, łypiąc wyłupiastymi reflektorami wygląda przez okno co jest do zburzenia. Dzisiaj w planie miał być zamek, ale przyszedł konserwator czcigodny i mądry oraz nad wyraz wpływowy. Koparogodzilla się bała, drżała wszytkimi śrubami, lecz postanowiła, że pojedzie na Wielbark na budynki stalagu.
- Czas pozbyć się tych wszystkich nikczemnych, starych i szpecących budynków, piękny placyk tu będzie na parking.
Machnę łychą w ścianę pozostanie kupa gruzów. Mój kolega Star wywiezie na wysypisko ale zanim pojedzie, przyjdzie Pan niedobry "przetrzepie" ładunek i każe wysypać wszystko obok. Tym sposobem powstała niezła hałda z zabytkowego gruzu. Rzec można: Stalag XXB w stanie złożonym.
Pewnego dnia przyszedł w pobliże hałdy siwy,przygarbiony starzec, spojrzał na morze rupieci i zaklął szpetnie po francusku: o kurka wodna (tłum.).
Wyjąwszy telefoin komórkowy szybko zadzwonił do swojego kolegi, który zajmuje się dokumentowaniem życia obozowego, lecz ten wciąż nie odbierał. |
Ostatnio zmieniony przez Larina Pon 03 Gru, 2007 22:34, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|