Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Mistyczne aspekty kolei i nie tylko
Autor Wiadomość
Zoppoter 
Westpreuße

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 08:50   

Pitt35 napisał/a:
Pisząc tamto zdanie miałem na myśli wagony motorowe SN80 które nie zostały tylko prototypami ale wyprodukowano pewną serię i były dużo lepsze niż węgierskie ganze. A że Polska kupowała węgierskie wagony zamiast produkować swoje to inna historia.

Rzeczywiście inna, bo rozmawiamy o okresie międzywojennym, a nie o latach 60-ych. Pierwsze Ganze pokazały się na PKP w 1928 roku. I jednocześnie nie inna, bo zjawisko budowania udanych prototypów bez ich wprowadzania do produkcji przetrwało w Polsce i Sanację i PRL...



Pitt35 napisał/a:
Po to żeby mieć czym ciągnąc składy pasażerskie. Mi chodziło o to że priorytetem dla Polski było wyprodukowanie najpierw parowozów towarowych potrzebnych do wywiązania się z umów tranzytowych z Niemcami i do transportu własnego węgla a dopiero później miała nastąpić produkcja parowozów pospiesznych do obsługi pociągów pasażerskich.

O właśnie. o tym tez pisałem. Coś miało nastąpić, ale nie zdążyło, bo wojna wybuchła. Kolejne usprawiedliwienie, identyczne są bardzo modne w rozmowach o polskiej motoryzacji przedwojennej. W innych krajach jakoś zdążyli przed wybuchem wojny z wprowadzeniem nowych konstrukcji do użytku...
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
Ostatnio zmieniony przez Zoppoter Pią 08 Sie, 2008 09:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Zoppoter 
Westpreuße

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 08:53   

lukazs napisał/a:
Hm, czy napewno dobrze znasz historię, czy rzucasz tutaj wydumanymi faktami aby tylko nie przyznać innym racji?

Zanim się zagalopujesz dalej, to ostrzegę Cię, że nie toleruję wycieczek osobistych w rozmowach. Najlepiej zrobisz, jeśli to sobie zapamiętasz.

Jeśli uważasz, że napisałem coś nieprawdziwego, to wskaż błąd i udowodnij, że jest błędem.
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
 
 
 
lukazs
[Usunięty]

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 11:56   

Jeśli nie widzisz różnicy w tym jak sobie po II WŚ radzili z odbudową Niemcy, a jak Polacy, to naprawdę musisz nie znać historii albo bardzo naginać ją do swoich teorii.

Jeśli dla Ciebie pogląd że wojna przerwała nasz rozwój jest tylko usprawiedliwianiem się, to wytłumacz mi jak mieliśmy się rozwijąć kiedy w niespełna miesiąc zostaliśmy pozbawieni niepodległości? Myśl techniczna to nie jest coś co buduje się w 5 lat.
 
 
Zoppoter 
Westpreuße

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 12:43   

lukazs napisał/a:
Jeśli nie widzisz różnicy w tym jak sobie po II WŚ radzili z odbudową Niemcy, a jak Polacy, to naprawdę musisz nie znać historii albo bardzo naginać ją do swoich teorii.

Widzę, że nadal wolisz gadać o mnie, niż o temacie dyskusji. Uważaj... Zwłaszcza, że sam tu już kilka razy zwracałeś uwagę innym na to samo: że czepiają się Twojej osoby, zamiast Twoich argumentów. Teraz Ty robisz dokładnie to samo: nie podajesz kontrargumentów, tylko roztkliwiasz się nad moją osobą, ba oskarżasz mnie o manipulacje bez żadnej próby udowodnienia tych oskarżeń. Otóż nie życzę sobie tego.

lukazs napisał/a:
Jeśli dla Ciebie pogląd że wojna przerwała nasz rozwój jest tylko usprawiedliwianiem się, to wytłumacz mi jak mieliśmy się rozwijąć kiedy w niespełna miesiąc zostaliśmy pozbawieni niepodległości? Myśl techniczna to nie jest coś co buduje się w 5 lat.

"My", "nas". Byłeś przy tym? Bo ja nie byłem, za młody jestem. Dlatego nie używam zaimków tego rodzaju.

I powtórz to pytanie, bo nie bardzo rozumiem. Ja mówiłem o o wyjątkowo słabym rozwoju PRZED tym miesiącem. W czasie, kiedy w innych krajach wdrażano produkcje coraz nowszych i lepszych urządzeń, a w Polsce powstawały tylko legendarne prototypy.

Rozwój myśli technicznej to domena ludzi, zdolności ludzkich, nauki, uczelni, fabryk, kapitału. A nie niepodległości jakichś państw. Oczywiście nie mówię tu o wojnie - ta potrafi zniszczyć wszystko, ale jeśli panuje pokój, to ludzie rozwijają cywilizację niezależnie od flagi nad głową. Tłumaczyłem już to dość jasno, prawda?
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
Ostatnio zmieniony przez Zoppoter Pią 08 Sie, 2008 12:59, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
Pitt35 

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 13:31   

Zoppoter napisał/a:


Pitt35 napisał/a:
Czy to Ci się podoba czy nie to Węgrzy mieli dużo do powiedzenia w państwie Habsburgów

To juz słyszałem. Pytałem o konkrety, ale tych nie usłyszałem. Zapytam po raz trzeci, bez nadziei na odpowiedź. O czym Węgrzy mogli decydować, co jednocześnie wpłynęło na ich pozycje startową w 1919 roku?



Jeżeli uważasz że mając własny rząd, własny ustrój w państwie związany unią z innym państwem nie można decydować o losach kraju to wybacz ale nie wiem jak Ci to ma wytłumaczyć.


Zoppoter napisał/a:


Pitt35 napisał/a:
Zoppoter napisał/a:

Polska istniała ledwo od kilkunastu lat, ale przecież nie zaczynała od kamienia łupanego. W momencie powstania miała infrastrukturę, przemysł,………
Infrastrukturę trzeba było po zaborcach scalić w jedną całość. A jaki przemysł posiadała Polska w momencie powstania?

Taki, jaki pozostał na jej terenie. Górny Śląsk i Zagłębie, Poznań, Warszawa, Łódź, Kraków, Lwów, Sanok. Na ogół fabryki (prywatne) nie przestały istnieć z powodu przesunięcia granic. Infrastruktura też nie, a owo straszne "scalanie" tez uważam za swoiste usprawiedliwianie się. Owszem, było przy tym sporo pracy, ale bez przesady, przed 1919 rokiem Niemcy, Austria i Rosja nie były wcześniej rozdzielone chińskimi murami.



A konkretnie jaki przemysł w tych miastach występował. Czy istniały w tych miastach po pierwszej wojnie jakieś fabryki skierowane na produkcję kolejową? Chciałby usłyszeć nazwy tych fabryk.



Zoppoter napisał/a:


Pitt35 napisał/a:
Pisząc tamto zdanie miałem na myśli wagony motorowe SN80 które nie zostały tylko prototypami ale wyprodukowano pewną serię i były dużo lepsze niż węgierskie ganze. A że Polska kupowała węgierskie wagony zamiast produkować swoje to inna historia.

Rzeczywiście inna, bo rozmawiamy o okresie międzywojennym, a nie o latach 60-ych. Pierwsze Ganze pokazały się na PKP w 1928 roku. I jednocześnie nie inna, bo zjawisko budowania udanych prototypów bez ich wprowadzania do produkcji przetrwało w Polsce i Sanację i PRL...



Proszę o nazwy tych węgierskich wagonów i źródło tej informacji bo to niezmiernie ciekawe.


Zoppoter napisał/a:


O właśnie. o tym tez pisałem. Coś miało nastąpić, ale nie zdążyło, bo wojna wybuchła. Kolejne usprawiedliwienie, identyczne są bardzo modne w rozmowach o polskiej motoryzacji przedwojennej. W innych krajach jakoś zdążyli przed wybuchem wojny z wprowadzeniem nowych konstrukcji do użytku...


Nieprawda. Ciekawe dlaczego Niemcy jakoś nie wdrożyli do produkcji seryjnej podobnego parowozu jak Pt31 tylko skończyło się na wybudowaniu prototypu. I skończ z tym tekstem o kolejnym usprawiedliwieniu bo nudne się staje. I nie rozmawiamy o polskiej motoryzacji tylko o kolejach.



Zoppoter napisał/a:


lukazs napisał/a:
Jeśli dla Ciebie pogląd że wojna przerwała nasz rozwój jest tylko usprawiedliwianiem się, to wytłumacz mi jak mieliśmy się rozwijąć kiedy w niespełna miesiąc zostaliśmy pozbawieni niepodległości? Myśl techniczna to nie jest coś co buduje się w 5 lat.

"My", "nas". Byłeś przy tym? Bo ja nie byłem, za młody jestem. Dlatego nie używam zaimków tego rodzaju.



Rozumiem że Ci przeszkadza jak piszemy o Polsce my lub nas? Lukazs jak i ja czujemi się Polakami i tak wyrażamy swoje myśli pisząc o Polakach lub Polsce.

Zoppoter napisał/a:

I powtórz to pytanie, bo nie bardzo rozumiem. Ja mówiłem o o wyjątkowo słabym rozwoju PRZED tym miesiącem. W czasie, kiedy w innych krajach wdrażano produkcje coraz nowszych i lepszych urządzeń, a w Polsce powstawały tylko legendarne prototypy.


No jeżeli uważasz że w Polsce był sałaby rozwój ok. Nie będę namawiał Cię do przestudiowania roczników z gospodarki naszego kraju.
Wymień te legendarne prototypy bo jakoś ich dużo nie mogę się naliczyć a przecież powstawały tylko u nas w Polsce same prototypy. Acha chodzi tylko o kolej bo to wątek o niej jest.

Zoppoter napisał/a:


Rozwój myśli technicznej to domena ludzi, zdolności ludzkich, nauki, uczelni, fabryk, kapitału. A nie niepodległości jakichś państw. Tłumaczyłem już to dość jasno, prawda?



Czyli według Ciebie Polacy nie byli zdolnymi ludźmi i nie potrafili nić samodzielnie zbudować?
 
 
Zoppoter 
Westpreuße

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 14:18   

Pitt35 napisał/a:
Jeżeli uważasz że mając własny rząd, własny ustrój w państwie związany unią z innym państwem nie można decydować o losach kraju to wybacz ale nie wiem jak Ci to ma wytłumaczyć.

Tak jak myślałem. Nie doczekam się. No cóż: Królestwo polskie też miało rząd i było w unii z innym państwem. Republiki sowieckie tez miały własne rządy, parlamenty. Tak samo kraje satelickie w RWPG. I raczej ich społeczeństwa nie miały wpływu na losy swoich krajów.
Twierdzisz, że akurat Węgrzy mieli inaczej w ramach cesarstwa austriackiego i... nie poparłeś tego żadnym przykładem. Czwarty raz o przykłady prosić nie będę. bo wiem, że ich nie otrzymam.

Pitt35 napisał/a:
A konkretnie jaki przemysł w tych miastach występował. Czy istniały w tych miastach po pierwszej wojnie jakieś fabryki skierowane na produkcję kolejową? Chciałby usłyszeć nazwy tych fabryk.

To akurat była uwaga o całym przemyśle jako takim. Że istniał wbrew waszym twierdzeniom. Zresztą warszawski Lilpop albo fabryka w Sanoku chyba już wtedy znały sie z kolejarzami...



Pitt35 napisał/a:
Proszę o nazwy tych węgierskich wagonów i źródło tej informacji bo to niezmiernie ciekawe.

Nazw nie pamiętyam, ale chyba w Świecie Kolei" o nich czytałem. Poza tym czytałem o nich na www.kolej.pl . Nie pamiętam dokładnie, dawno to czytałem.


Pitt35 napisał/a:
Nieprawda. Ciekawe dlaczego Niemcy jakoś nie wdrożyli do produkcji seryjnej podobnego parowozu jak Pt31 tylko skończyło się na wybudowaniu prototypu. I skończ z tym tekstem o kolejnym usprawiedliwieniu bo nudne się staje. I nie rozmawiamy o polskiej motoryzacji tylko o kolejach.

To, że coś jest nudne, to nie znaczy, ze nieprawdziwe. O ile sie orientuję, to w Niemczech funkcjonowało kilka sporych serii parowozów pospiesznych, wiec może kolejna nie była tam potrzebna. Nie wiem zresztą o jakim teraz prototypie mówisz. Pt31 dostało na DRG oznaczenie serii parowozów podobnych, które tez w Niemczech istniały w większej ilości. (BR38?).. Pisze teraz z głowy poza domem, po szczegóły musiałbym sięgnąć do szpargałów w domu.



Pitt35 napisał/a:
Rozumiem że Ci przeszkadza jak piszemy o Polsce my lub nas?

No w końcu... :mrgreen:

Pitt35 napisał/a:
Lukazs jak i ja czujemi się Polakami i tak wyrażamy swoje myśli pisząc o Polakach lub Polsce.

Piasałem już na ten temat, wiec proponuje wrócić do tamtego postu. Nikt z nas nie wie, co robiłby i gdzie stałby, gdyby żył wtedy.

Pitt35 napisał/a:
No jeżeli uważasz że w Polsce był sałaby rozwój ok. Nie będę namawiał Cię do przestudiowania roczników z gospodarki naszego kraju.
Wymień te legendarne prototypy bo jakoś ich dużo nie mogę się naliczyć a przecież powstawały tylko u nas w Polsce same prototypy. Acha chodzi tylko o kolej bo to wątek o niej jest.

Skoro nawet prototypów nie możesz się doliczyć... :mrgreen: To widocznie było gorzej niż myślałem. Prototypami nazywam też pojazdy kursujące po torach w ilości kilku sztuk, zamiast porządnej serii. Pm36, Pu29, EL100, Lux-Torpeda, były też chyba jakieś pojedyncze wagony motorowe z Cegielskiego. OKz 32 pominę, bo podobno była przeznaczona tylko dla jednej linii...

Pitt35 napisał/a:
Czyli według Ciebie Polacy nie byli zdolnymi ludźmi i nie potrafili nić samodzielnie zbudować?

Wręcz przeciwnie, i to tez już zaznaczyłem: Taki Ernest Malinowski wybudował najwyższą kolej w czasie, kiedy polskie państwo nie istniało. Konstruktorzy polskich parowozów wcześniej pracowali na potrzeby kolei niemieckich lub rosyjskich, zdobywali tam wiedzę i doświadczenie. To Lukazs twierdził, że z powodu niskiego stażu na mapie w Polsce nie można było budować nowoczesnej kolei jak w Niemczech. Więc ja twierdzę, że można było, ludzie i potencjał na to był, tyle, ze polskie państwo polskie z jakichś niewytłumaczalnych przyczyn hamowało możliwość rozwoju. Nie spożytkowało talentów tych ludzi, nie wykorzystało potencjału naukowego i przemysłowego. Albo świadomie, albo z głupoty. W obydwu przypadkach uważam to za nieusprawiedliwione.
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
Ostatnio zmieniony przez Zoppoter Pią 08 Sie, 2008 14:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
lukazs
[Usunięty]

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 15:26   

Zoppoter napisał/a:
Piasałem już na ten temat, wiec proponuje wrócić do tamtego postu. Nikt z nas nie wie, co robiłby i gdzie stałby, gdyby żył wtedy.


Przeszkada Ci to że ktoś czuje się polakiem? To że nie ma niezdrowych fascynacji niemieckością, nie mieszka w Marienburgu tylko w Malborku, pociągiem jeździ przez Tczew nie przez Dirschau do Gdańska a nie do Danzig?

O ile wiem to mniejszości niemieckie nie zabiegają tutaj o dwujęzyczne nazwy miast jak to się dzieje np. na Kaszubach, więc nie bardzo rozumiem jak to się dzieje że Polacy chcą być bardziej niemieccy od Niemców. I to może być dziwne, natomiast fakt że ktoś czuje się Polakiem jest najzupełniej normalny. My Polacy wygraliśmy pod Grunwaldem, My uczyniliśmy Prusy naszym lennem, My zostaliśmy wymazani z map i My po odzyskaniu niepodległości budowaliśmy na nowo Nasz kraj.


Zoppoter napisał/a:
Więc ja twierdzę, że można było, ludzie i potencjał na to był, tyle, ze polskie państwo polskie z jakichś niewytłumaczalnych przyczyn hamowało możliwość rozwoju.


A ja chciałbym usłyszeć jakieś argumenty i przykłądy tego jak państwo polskie hamowało rozwój kolei. Chciałbym też jakieś konrety na temat innych państw które uzyskały niepodległość po I WŚ a które się tak znakomicie rozwijały, jakie to oni magistrale budowali i jak wspaniałe maszyny wytwarzali w seriach tak ogromnych, że zaspokajało to w pełni potrzeby gospodarki.
 
 
StormChaser 
Administrator
Łowca...



Pomógł: 25 razy
Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 15:45   

lukazs napisał/a:
Przeszkada Ci to że ktoś czuje się polakiem?
Polakiem, to też jakiś tam wyraz szacunku...
A nie podoba mi się coraz bliższy pyskówce charakter postów w temacie i proszę z tym skończyć... - To ostatni apel o to.

A co do utrudznień, to tak samo jak teraz oficjalnie ma być tak pięknie, Polska ma mieć szybką kolej, autostrady, stadiony, i wiele innych rzeczy, a wychodzi jak zawsze i tak było też i wtedy, chociaż konkretne utrudnienia trudno wskazać.
_________________
"Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”

 
 
Zoppoter 
Westpreuße

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 15:50   

lukazs napisał/a:
Przeszkada Ci to że ktoś czuje się polakiem? To że nie ma niezdrowych fascynacji niemieckością, nie mieszka w Marienburgu tylko w Malborku, pociągiem jeździ przez Tczew nie przez Dirschau do Gdańska a nie do Danzig?

A co z niezdrowa fascynacją polskością...? :mrgreen: Przeszkadza mi, że mówiąc w taki sposób z góry zakładacie, że tu rozmawiają wyłącznie stuprocentowi Polacy. O ile tacy w ogóle mogą istnieć. W taki sposób sam stawiasz się w sytuacji strony, zamiast oceniajacego. Czyli na własne zyczenie przestajesz być obiektywny.

Otóż przyjmij do wiadomości, że słowo "my" w kontekście roku 1919 w najbliższej okolicy mogło oznaczać Prusaków, Gdańszczan, Niemców, Polaków, Kaszubów. W kontekście całej ówczesnej Polski, mogło to dodatkowo oznaczac Żydów, Ukraińców, Białorusinów. W kontekście czasów współczesnych - pomimo dominacji Polaków - też nie masz pewności, że to słowo odnosi się do każdego.

Słowem "MY" wolę po prostu określać ludzi TU i WSPÓŁCZEŚNIE mieszkających - bez względu na narodowość.

Aha, pisze się "Polakiem", a nie "polakiem".

lukazs napisał/a:
O ile wiem to mniejszości niemieckie nie zabiegają tutaj o dwujęzyczne nazwy miast jak to się dzieje np. na Kaszubach, więc nie bardzo rozumiem jak to się dzieje że Polacy chcą być bardziej niemieccy od Niemców.

Dopiero podniósłby sie nacjonalistyczny polski rwetes, gdyby tutejsi Niemcy zgłosili taki postulat. Bo przecież tu są sami "my"... :mrgreen: A to, że dzisiejsi Polacy (przynajmniej niektórzy) TU mieszkający szanują historię TEGO miejsca, szanują tradycyjne nazwy funkcjonujące tu przez stulecia - to jest godne pochwały, a nie dziwactwo. Chociaż może faktycznie na tle całego polskiego społeczeństwa szacunek dla historii jest dziwactwem...
lukazs napisał/a:
I to może być dziwne, natomiast fakt że ktoś czuje się Polakiem jest najzupełniej normalny. My Polacy wygraliśmy pod Grunwaldem, My uczyniliśmy Prusy naszym lennem, My zostaliśmy wymazani z map i My po odzyskaniu niepodległości budowaliśmy na nowo Nasz kraj.

Jeśli byłeś i uczestniczyłeś w którymś z tych wydarzeń - top owszem możesz mówić "MY". W przeciwnym razie nie powinieneś sie podszywać pod ludzi, którzy w tym rzeczywiście uczestniczyli. Zresztą ta megalomania jest widoczna w przytoczonych przez Ciebie przykładach. Pod Grunwaldem Polacy walczyli po obydwu stronach, zależnie od tego, kto jaka politykę uprawiał, Prusy stały sie lennem w wyniku porozumienia Jagiellończyka z Hohenzolernem, wymazanie Polski z map nastąpiło za zgodą polskiego parlamentu i króla. Ale jak sie dołoży do tego emocjonalne "MY", to obiektywna prawda przestaje być istotna, prawda?

lukazs napisał/a:
A ja chciałbym usłyszeć jakieś argumenty i przykłądy tego jak państwo polskie hamowało rozwój kolei. Chciałbym też jakieś konrety na temat innych państw które uzyskały niepodległość po I WŚ a które się tak znakomicie rozwijały, jakie to oni magistrale budowali i jak wspaniałe maszyny wytwarzali w seriach tak ogromnych, że zaspokajało to w pełni potrzeby gospodarki.

Podawałem przykłady z Niemiec, i to dość dużo. Zresztą Ty znasz historię kolei dość dobrze, by samemu wiedzieć gdzie jak się kolej rozwijała. I sam potrafisz przeanalizować jaki wpływ miały na to poszczególne państwa. Nie wiem jak polskie państwo hamowało rozwój - wiem, że rozwój był zahamowany, a polskie koleje były pod państwowym zarządem. Ot, co. Wiem, jak polskie państwo hamowało rozwój innych dziedzin, a zatem znam ogólne tendencje w Polsce istniejące - ale Pit sugerował, żeby pisać tylko o kolei...

Chyba, że zamiast obiektywnego spojrzenia na historię wolisz spojrzenie przez pryzmat słowa "my". Jeśli tak, to podawanie Ci jakichkolwiek przykładów nie ma sensu. Bo "MY" to zawsze ktoś lepszy, ważniejszy, pokrzywdzony.

Dlatego ja mówię konkretnie: Polacy, Niemcy, Węgrzy. A nie "MY", "ONI".
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
Ostatnio zmieniony przez Zoppoter Pią 08 Sie, 2008 15:59, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
 
lukazs
[Usunięty]

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 16:00   

Zoppoter napisał/a:

Otóż przyjmij do wiadomości, że słowo "my" w kontekście roku 1919 w najbliższej okolicy mogło oznaczać Prusaków, Gdańszczan, Niemców, Polaków, Kaszubów. W kontekście całej ówczesnej Polski, mogło to dodatkowo oznaczac Żydów, Ukraińców, Białorusinów. W kontekście czasów współczesnych - pomimo dominacji Polaków - też nie masz pewności, że to słowo odnosi się do każdego.


Ale zrozum człowieku że ja mówie o sobie, nie o Tobie, bo Twoje niemieckość jest podkreślona choćby nikiem czy informacją skąd piszesz. To że Ty wolisz nie oznacza że ja również wolę. Ja określam słowem my mnie i wszystkich Polaków którzy się nimi czują i którzy czują się związani z II RP.

Zoppoter napisał/a:

Jeśli byłeś i uczestniczyłeś w którymś z tych wydarzeń - top owszem możesz mówić "MY". W przeciwnym razie nie powinieneś sie podszywać pod ludzi, którzy w tym rzeczywiście uczestniczyli. Zresztą ta megalomania jest widoczna w przytoczonych przez Ciebie przykładach. Pod Grunwaldem Polacy walczyli po obydwu stronach, zależnie od tego, kto jaka politykę uprawiał, Prusy stały sie lennem w wyniku porozumienia Jagiellończyka z Hohenzolernem, wymazanie Polski z map nastąpiło za zgodą polskiego parlamentu i króla. Ale jak sie dołoży do tego emocjonalne "MY", to obiektywna prawda przestaje być istotna, prawda?


Tak, masz rację, podszywam się pod Polaków... przecież nim nie jestem...
W takim razie co powiedziec o samym forum które już z nazwy identyfikuje się z Niemcami?

Zoppoter napisał/a:

Podawałem przykłady z Niemiec, i to dość dużo. Zresztą Ty znasz historię kolei dość dobrze, by samemu wiedzieć gdzie jak się kolej rozwijała. I sam potrafisz przeanalizowąc jaki wpływ miały na to poszczególne państwa


A ja nie proszę o przykłądy z Niemiec, tylko z państw które odzyskały niepodległość po I WŚ. Powodów dla których porównywanie Niemiec z Polską nie ma sensu nie chce mi się już nawet wymieniać.
 
 
StormChaser 
Administrator
Łowca...



Pomógł: 25 razy
Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 16:35   

lukazs napisał/a:
W takim razie co powiedziec o samym forum które już z nazwy identyfikuje się z Niemcami?
przepraszamy za historyczną nazwę miasta Malborka, malbork.pl było już zajęte. Nie musisz się udzielać na tym proniemieckim forum.
_________________
"Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”

 
 
konto_usunięte
[Usunięty]

Wysłany: Pią 08 Sie, 2008 21:24   

lukazs napisał/a:
W takim razie co powiedziec o samym forum które już z nazwy identyfikuje się z Niemcami?


Nooooo.... i wyznaje faszyzm zapewne, co tam jeszcze można powiedzieć.... a i Dmowskiego nie lubimy, i Stalin jest be... ale może proKrzyżackie :hahaha: pewnie odprawiają czarne msze pod UM i jedzą koty... :hihi:

Błazenada w pomówienia w wątku, który dawno odszedł od tematu :mrgreen:

Mili Państwo, jakby to powiedzieć... w dyskusji warto odejść od wzajemnego obrażania... warto pisać w temacie w tym wypadku kolei, a poza tym jest cenzura, admini tyranizują, ci co nie mogą rozpowszechniać swoich pewnych poglądów - zarzucają proniemieckość forum, ja myślę, że problem polega na czymś innym, warto się zastanowić:
Dlaczego obrażam innych by przedstawić swoje racje?

W ramach cenzury wątek jest zamknięty :hihi:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group