Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Morąg - kościół ewangelicki
Autor Wiadomość
mazur222 

Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pon 12 Sty, 2009 17:55   

Anrep, to do ustalenia dla tych z nas na miejscu (z Morąga i okolicy). Można skontaktowań się z proboszczem. Mają pewnie jakieś archiwa?
W Encyclopedia of Religion and Ethics Part 4 autorstwa Jamesa Hastingsa, w roździale “Biblia w kościele” na stronie 606 jest ciekawa wzmanka o naszym kościele w konteksie świętej wojny pomiędzy różnymi odłamami protestancyzmu.
Czytamy więc:
“W XVII-tym wieku kiedy graf von Dohna, do tej pory Luteranin, nawróciwszy się na Kalwinizmu - grobowiec rodzinny w kościele w Morągu (Prussia), który był przyozdobiony wizerunkami Swiętej Trójcy – został zamalowany na biało i wersety z Bibli zostały na to miejsce wpisane.”
W następnym zdaniu mówi się, że np w niektórych wypadkach wprowadzono czytanie Biblii w miejsce muzyki organowej . To oczywiście w kaliwnizmie.
No więc wszelkie wizerunki Swiętej Trójcy i muzyka zaczeły być be.
Ostatnio zmieniony przez mazur222 Pon 12 Sty, 2009 18:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
mazur222 

Pomógł: 1 raz
Wysłany: Wto 13 Sty, 2009 12:58   

Szukałem na opoka.pl strony parafii św. Józefa. Niestety ta parafia nie dorobiła się jeszcze strony.
Wikipedia zaczęła opracowywać informacje o parafii poprzez umieszczenie listy proboszczów ale ta lista została usunuięta. Ot ciekawostka.
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Wto 13 Sty, 2009 14:35   

mazur222 napisał/a:
ale ta lista została usunuięta
Szkoda. :-(
Czy malowidło o którym wspominasz mazur222 zostało odsłonięte? Chyba nie, bo nie przypominam sobie. Jak byłam w kościele, to oglądałam ściany, i kształt nałożonych tynków sugeruje, że w dużej mierze mogły zachować się oryginalne (tynki), ale pokryte są bielą. Zastanawiałam się czy pod spodem coś jeszcze może być oprócz tych koło ołtarza - stąd moje wcześniejsze pytanie (gdzieśtam) czy odsłonięto wszystkie malowidła ścienne. :-)
edit: literówki
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
Ostatnio zmieniony przez Aida Wto 13 Sty, 2009 14:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Mark 

Wysłany: Wto 13 Sty, 2009 21:11   

Cytat:
czy odsłonięto wszystkie malowidła ścienne

Śpieszę donieść, że w dużej mierze polichromowane jest wnętrze zakrystii - nie odsłonięte oraz polichromowana była tzw tęcza ( dziś powtórnie zamalowana) oraz istniała niegdyś tarcza z krzyżem w środku umieszczona po prawej stronie drzwi do zakrystii -prawdopodobnie tzw. Zacheuszki ( czyli miejsce namaszczania ścian kościoła podczas konsekracji świątyni) - dziś nieistniejąca zbita wraz z tynkiem.
Zadziwiająca jest ta wzmianka Mazur'a222!!!! Mam prośbę o ile to możliwe prosiłbym o wrzutę oryginalnego zapisu z encyklopedii.Pozdrwiam
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Wto 13 Sty, 2009 23:58   

Dzięki za info ( :clap: ) i przyłączam się do prośby!
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
 
 
 
mazur222 

Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 00:06   

Mark, google book search nie pozwala na skopiowanie części czy też całej strony. Można sobie obejrzeć i spisać tak jak jak to zrobiłem. Dobrze, że to były tylko dwa zdania z enyklopedii, która ma 24 lub więcej tomów.
Spróbuj ten link:
http://books.google.com/b...esult#PPA606,M1
Aida, to odnosiło się do grobowca, pewnie w podziemniach kościoła, rodziny Dohnów.
Tekst mówi jednak o jednym, który się nawrócił na kalwinizm. Pewnie można sprawdzić, któremu to się zdarzyło.
Widziałem gdzieś tutaj drzewo Dohnów.
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 00:14   

mazur222 napisał/a:
Widziałem gdzieś tutaj drzewo Dohnów.
Gdańszczanka zna na pamięć to znajdzie.
Merci za link!
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
 
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 01:06   

Aida napisał/a:
Gdańszczanka zna na pamięć to znajdzie.


Ja? w życiu :bag:
to Marka należy pytać o szczegóły ! On zna chyba każdą postać w rodzinie :-D

a link do strony z drzewem
http://genealogy.euweb.cz/dohna/dohna6.html
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
mazur222 

Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 03:00   

Poniżej fragment dziennika kaznodziei/misjonarza babtystycznego z jego misji w Prusach Wschodnich. Nie jest to związane bezpośrednio z historią naszego kościoła
ale jest to niezwykle ciekawy i zupełnie nieznany epizod w historii Morąga i Prus Wschodnich.


„ Wyciąg z Dziennika Pana Moritza Geisalera za miesiąc maj, czerwiec i lipiec 1859 roku.
Kwiecień – Oddaje gotowy raport z mojej miesięcznej pracy. Musiałem sporządzić podwójny jako moja praca jest dwuczęściowa.
Po pierwsze jako pastor kościoła w Królewcu chciałbym wspomieć, że zwiększył się on (kościół) w okresie tego miesiąca, 6 osób zostało ochrzczonych i przyjętych do naszego grona. Zebrania były dobrze uczęszczane przez obcych i perspektywa jest zachęcająca.
Po drugie, jako misjonarz nie tylko wizytowałem moje regularne miejsca ale na żądanie dwóch naszych kaznodziei (braci Hinircks i Stangnowski) objechałem też ich rejony.
W wielu miastach Pan otworzył mi drzwi gdzie ja wiedziałem, że powinienem pracę (misyjną) – najpierw w domach ofiarowanych do tego celu a później w wynajętych większych salach tanecznych które mogliśmy dostać.
Wszystko co ja musiałem robić to nauczać, reszta była przygotowana kiedy się pojawiałem i gdziekolwiek się udałem tam znalazłem liczną audiencje. Bracia sporządzali obwieszczenia o zebraniach.
Duchowieństwo natychmiast robiło wielki hałas na okazje takiego zebrania pomagając nam w ten sposób, dzięki ich hałaśliwej reakcji wszyscy wiedzieli o zebraniu.
Byłem zupełnie zaskoczony kiedy pewnego dnia w czasie podróży, gdzieś w zajeździe, w miejscu, w którym nigdy przedtem nie byłem słyszałem gości rozmawiających o jakimś „angielskim misjonarzu” i o zebraniach. Nie mogłem się powstrzymać od wzięcia udziału w takich rozmowach poprzez zadawanie im pytań o osobie (misjonarzu) i próbowałem sprostować ich niektóre niewłaściwe poglądy dotyczące Chrzaścijaństwa, Baptystów i mojej osoby. Znowu i znowu pytany byłem czy zna osobę (misjonarza) i nie mogłem powiedzieć nie tylko potwiedzić i po jakimś czasie oni (rozmówcy) zaczeli podejrzewać, że ja jestem tym misjonarzem. Wtedy oferowali mi miejsca na zebrania i błagali abym nauczał tej samej nocy. Niestety, musiałem wyjechać z tego miejca będąc oczekiwany w w innym mieście i niestety nie miałem ekstra dnia.
W Zalewie znowu użyliśmy teatr dla głoszenia ewangielii a w jednym miejscu, w Morągu musiliśmy mieć nasze zebranie po południu zamiast wieczorem.
Magistrat obawiał się rozruchów w czasie nocy. Przed południem władze rozesłały wszedzie zawiadomienia, że wszyscy ci, którzy wezmą udział w jakichkolwiek awanturach z powodu zebrania Babtystów zostaną surowo ukarani jako że żandarmi będą w pogotowiu. Wszystko jednak przebiegło spokojnie i w czasie ostatniego tygodnia słyszałem od naszego członka tam mieszkającego, że wygłoszone kazanie w tamtym dniu
zostało pobłogosławione poprzez obudzenie się wielu dusz”

Sto lat później, gdy jeszcze byłem małym chłopcem mieszkającym na ulicy Rejmonta, przyszli do nas nawracać Swiatowie Jehowy.
Zebrał się tłumek rozeźlonych kobiet i te ku uciesze nas czyli dzieciarni, „pobłogosławiły” kijeczkami nieszczęśników.
„Ty bezwstydny baptysto” – to pamiętam dobrze. Nazywano Swiatków Jechowy „baptystami”
Jeszcze przez długi czas myślałem, że baptysta to ktoś bardzo niedobry, że to jest przezwisko.
Wiele lat później zdażyło mi się zamieszać w miejscu gdzie baptyści byli i są dominującą religią regionu.

Link do orginalnego tekstu:
http://books.google.com/b...t#PRA1-PA222,M1
Ostatnio zmieniony przez mazur222 Sro 14 Sty, 2009 03:05, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 12:57   

Gdańszczanko ściemniaczu ;-) doskonale wiesz , że to Fabian zm 1626 r.:)
Piękne dzięki Mazur!!!!
później pomęczymy temat Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 12:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 13:25   

Zresztą po co czekac ?:-)
Pytanie brzmi jak przetłumaczylibyście Tombstone????
Otóż cała historia jest jak najbardziej pasująca tyle, że nie do"tombstone" lecz epitafium Dohnów, co to w muzeum sobie jest eksponowane.
wszystko gra- Hans Henennberger maluje epitafium ok 1600 roku, Dohnom: Piterem i Kaśką z Czemów
oraz ich potomstwu (Achacemu, Frycowi, Krzysiowi i td.) tyle że najmłodszy Fabian zmienia wyznanie i nie bardzo pasuje mu, skądinąd piękna scena Trójcy zajmująca niemal połowę deseczek "zerżnięta" z drzeworytu Duerer'a, więc każe zamalować wszystko "obrazoburczo" tyle że na czarno (sic!)!! i umieszcza jedynie malowane złotymi literkami wersety biblijne.. itd i.t.d. nie o tym miało być
słowo epitafium nie bardzo funkcjonuje w angielszczyźnie ( chyba , że się mylę!) więc moim skromnym użyto go zamiennie ( mam nadzieję, że sie mylę!!!) bo byłaby to jedyna wzmianka o kryptach Dohnowskich w kościole morąskim:) bo wiemy że byli pochowani ale gdzie??? wykombinowałem sobie kiedyś, że w podziemiach jak mówiłem ale nic to pewnego - brak źródełek. Byłem tam kilka razy w tej kotłowni, przebudowana dokładnie więć nie pomaga wizja lokalna :-)
a tak na marginesie to Niemcy są autorami większości terminów z historii sztuki więc trudno jest określić w innych językach "besitzerów" wszelakich, Fideikomisy, gut'y i tym podobne czy inne herzoglische hauptmanny itp. Pozdrawiam i słucham waszej opinii:)
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 13:52   

I jeszcze jedno zawsze myślałem , że Fabian zmarł 4.czerwca 1621 roku!!!! oops ile błędów w necie i ja uległem !!!
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 13:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 16:41   

Mark napisał/a:
skądinąd piękna scena Trójcy zajmująca niemal połowę deseczek "zerżnięta" z drzeworytu Duerer'a, więc każe zamalować wszystko "obrazoburczo"


I jest to naprawdę rewelacja - i kto nie widział, niech żałuje. I za rok Henneberger zmarł. Czy mi się wydaje? No i pytanie (przepraszam jeśli już padło) o pozostałe pochówki w kościele - znaczy nic nie zostało tak?

Mark napisał/a:
słowo epitafium nie bardzo funkcjonuje w angielszczyźnie

funkcjonuje = epitaph. I tak, jak po polsku znaczy - napis na nagrobku...

:-)
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
Hagedorn 
Administrator



Pomógł: 28 razy
Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 18:11   

wczorajsza fotka: kościół od strony zamku

morąg kościół 1.jpg
Plik ściągnięto 10122 raz(y) 85,76 KB

_________________

 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 19:24   

Gdańszczanka napisał/a:

I jest to naprawdę rewelacja - i kto nie widział, niech żałuje.
Bombowy obraz. :-)
A Hennebergera to w Królewcu pochowali? Bo mi się zdaje, że o tym czytałam z 2 dni temu, ale teraz kartkuję i nie widzę (tak na szybko to żadne szukanie :-( ).
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
 
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 20:22   

No i Tuttivilus tkwi w szczegółach.
Pomęczę jeszcze.
Nie do końca o to ja pytał. Oczywiście istnieje ang. epitaph ale czy możliwa jest taka transkrypcja z niemieckiego na tumbstone??? i jak można interpretować owe pomalowanie na biało -wybielenie?
morduję bo (mam nadzieję) , że to opis krypt jednak!!! Bo przecież musiały istnieć, jak nie ma kaplicy dohnowskiej w kościole. Inne grabsteiny mogły być umieszczone w posadzce ale Pitera i Kaśki - nie ma mowy- są zbyt plastyczne z głębokim obrysem twarzyczek.Wierni by sobie nogi połamali.
Cytat:
funkcjonuje = epitaph. I tak, jak po polsku znaczy - napis na nagrobku...
no włąsnie
a epitafium to jak doskonale wiesz nie tylko napis na nagrobku!!! :lol:

Henne(n)bergerów obu pochowano w Królewcu i starego Kacpra i Hansa:)
Angliści do tablicy:)
Kate!
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 20:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kuleciak 


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 20:27   

Cytat:
No to mamy ramki czasowe 1898-1902 - w tych latach przeniesiono epitafium
(źródło: płyta wydana przez Instytut Sztuki PAN)


Andrew!
Możesz dać dokładne namiary do tej płytki??
Ostatnio zmieniony przez kuleciak Sro 14 Sty, 2009 20:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 20:36   

Obecna ;-)
przecież to nie ja w tym jestem ekspertem, a Ty 8-)

Mark napisał/a:
transkrypcja z niemieckiego na tumbstone

nie jestem niemieckojęzyczna.... :cry:
ale tombstone to dosłownie (z ang. ) : kamień grobowy...

Mark napisał/a:
Wierni by sobie nogi połamali

zapraszam do Mariackiego w Gdańsku! Wierni (i przewodnicy) do dzisiaj sobie kostki wykręcają na płytach grobowych ... (na herbach patrycjatu) ;-)

Mark napisał/a:
nie tylko napis na nagrobku

no wiem, wiem - bo od tego, co wypisywano na kamieniach nagrobnych właśnie - poszła nazwa na całość ... ehm.... konstrukcji. Często epitafium było obrazowe (Henneberger). pomniki epitafijne (np. Van Den Blocke - pomnik Doroty i Johanna Brandesów), epitafium inskrypcyjne...
I teraz kwestia tego CO dokładnie rozumiemy pod nazwą "epitafium"
Katarzyna Cieślak w swojej fenomenalnej pracy pt. Kościół Cmentarzem - sztuka nagrobna w Gdańsku (XV-XVIIIw.) pisze:

"epitafium jest to ... obiekt sztuki kościelnej powstały w związku z czyjąś śmiercią, nie ochraniający jednak miejsca spoczynku zmarłego, ani nie funkcjonujący w czasie uroczystości pogrzebowych"

Zmuszona właśnie do myślenia :ops: więc popraw gdzie się mylę :->
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
Ostatnio zmieniony przez Gdańszczanka Sro 14 Sty, 2009 20:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 20:50   

znaczy mamy opis nie wiemy do czego?
no dobra drzwi do kotłowni mają może metr szerokości za jasną płyty by nie wlazły wiec może w Kosciele ich pochowano!?!
Zmuszona do myslenie? Jaki piekny krótki wykład heheh dzięki ;-)
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 20:58   

Dziękuję :ops:

Mark napisał/a:
płyty by nie wlazły


hm.... ale jak mi się wydaje, płyty były zawsze w kościołach a w podziemiach (kryptach - jak zwał tak zwał) - trumny lub sarkofagi. To sfera niedostępna dla oka. Ta dostępna i dająca obraz tego z kim mamy do czynienia - to obszar kościoła - posadzka lub ściana. Płyta w posadzce, a epitafium na ścianie. Czasem do tego chorągwie nagrobne...

Wiec wychodzi na to, że płyta była w posadzce kościoła (?)
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 20:58   

Bredzę, są pomieszczenia pod kościołem to pewnie były krypty nikt by nie wykuwał kotłowni !
No tak tyle, że często te pochówki były bezpośrednio pod płytami.Stąd grabstein.
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 21:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 21:00   

a ja mam głupie pytanie.... :bag:
to był kościół "grzebalny" dla nich??? Bo przecież ich nie wożono gdzieś dalej, nie??
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 21:03   

No wałaśnie gdybyśmy mieli dowód istnienia krypt to wyjaśniłoby gdzie? i jak?
aha dla Piotra i Kaśki tak dla Fabiana chyba też inni się porozjeżdzali
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 21:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 21:06   

Ale chowani byli w Mohrungen??? I ani jedno opisu pogrzebu???

Mark, masz płytę, i epitafium... no to gdzie mieli być chowani> musiało byc coś pod posadzką. Może nie krypta konkretnie ale na przykład miejsce grzebalne ... nie wiem dywaguję teraz...
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
Ostatnio zmieniony przez Gdańszczanka Sro 14 Sty, 2009 21:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 21:08   

Nie szukałem :ops: nigdy taki pewnik!
No ale mamy świetną notatkę od Mazura222 i wracamy do tumbstone i whited :-)

oops zmonopolizowaliśmy temat? Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 21:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 21:14   

Mark napisał/a:
inni się porozjeżdzali


no ... i archiwum pojechało z najstarszym? plotę bzdury - przecież w tzw. międzyczasie Wielki Brat w 1945 .... pewnie archiwum "się spaliło" samo...

nie ma dokumentów - jakichś rachunków za pochówki? nawet może nie ich - kogokolwiek. Bo wtedy będzie wiadomo, gdzie chowano...
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
Mark 

Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 21:28   

Oj tematów w sobie kryje kościół morąski oj kryje.
Dla mnie rewelka odkrycie Martiego o tunelu. Zawsze to widziałem a nie widziałem
Marti pochwal się.
Ostatnio zmieniony przez Mark Sro 14 Sty, 2009 21:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 21:29   

Mark napisał/a:
odkrycie Martiego o tunelu



???????????????????????
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Sro 14 Sty, 2009 22:19   

Coraz ciekawiej się Was czyta.
(Jest temat na forum, a w nim wzmianka, że pod pałacem Dohnów po wojnie walał się sejf z dokumentami, nie wiadomo jakimi.)
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
 
 
 
mazur222 

Pomógł: 1 raz
Wysłany: Czw 15 Sty, 2009 00:41   

Przyznaje się, że te tłumaczenia robiłem na szybkiego. Szkałem dzisiaj tego "withened" i niewątpiwie pochodzi ono od słowa biały(a, e). Czyli "zamalowanie na biało" nie jest takie całkiem złe.
Myślę, że winni są wszystkiemu autorzy Enyklopedii Religii... i ich tłumaczenie.
Podali oni jednak źródła i tam trzeba szukać prawdy.
Trzeba tylko dotrzeć do tych, niewątpliwie wsześniejszych źródeł.
Problem jest, że źródła odnoszą się do całego rozdziału.
Dzisiaj był by przy tej wzmiance o Dohnach z Morągu odnośnik a na dole podane źródło.
Inna sprawa, że nie jest łatwo odczytać informacje o źródłach.
Spróbujmy jednak odczytać te źródła. Tam są podane strony co jest ułatwieniem.
Ja zaś, mając one, napiszę do Biblioteki Kongresu USA o pomoc. Ci ludzie mają wszystkie księgi świata.
Kiedyś już mnie pomogli.

Aida, te papiery znalezione w sejfie, który dalej istnieje były z budynku byłego starostwa.
Budynek był dobudowany do pałacu i to znacznie później. Konstrukcja zawierała dużo betonu stąd zachowana konstrukcja w tym schody.
Powiem Ci jednak, że jakiś czas po wojnie wywieziono z Zamku całe archiwum. Domyślam się, że wiesz o tym.
Najgorsze jest, że słyszałem o tej wywózce dawno temu ale popytam się .
Pytanie jest jakie to w Zamku było archiwum? Sądowe, powiatowe, historyczne?
Ostatnio zmieniony przez mazur222 Czw 15 Sty, 2009 00:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group