Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Bibuła w Sztumie
Autor Wiadomość
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Czw 17 Gru, 2009 11:16   Bibuła w Sztumie

Polska Walcząca

55.jpg
Plik ściągnięto 81 raz(y) 91,07 KB

44.jpg
Plik ściągnięto 83 raz(y) 97,16 KB

33.jpg
Plik ściągnięto 93 raz(y) 120,9 KB

22.jpg
Plik ściągnięto 91 raz(y) 129,17 KB

11.jpg
Plik ściągnięto 110 raz(y) 142,24 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Czw 17 Gru, 2009 11:25   

Poszukuję zdjęć stan wojenny13-14 XII Sztum okolice.
"Idą, idą pancry na Wujek".
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Wto 18 Maj, 2010 15:56   

"BYŁ NAM BRATEM I PRZEWODNIKIEM W CZASACH ZŁYCH"
Beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki
Warszawa, Plac J. Piłsudskiego 6.VI.A.D.2010 godz. 11.00

skanuj0001.jpg
Plik ściągnięto 62 raz(y) 77,84 KB

skanuj0002.jpg
Plik ściągnięto 66 raz(y) 135,73 KB

skanuj0003.jpg
Plik ściągnięto 66 raz(y) 78,18 KB

skanuj0004.jpg
Plik ściągnięto 72 raz(y) 67,59 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sro 04 Sie, 2010 18:38   

1980 - Sierpień - 2010
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...

skanowanie0005.jpg
Plik ściągnięto 63 raz(y) 125,88 KB

skanowanie0004.jpg
Plik ściągnięto 66 raz(y) 95,02 KB

skanowanie0003.jpg
Plik ściągnięto 59 raz(y) 82,86 KB

skanowanie0002.jpg
Plik ściągnięto 61 raz(y) 90,87 KB

skanowanie0001.jpg
Plik ściągnięto 64 raz(y) 147,84 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pon 23 Sie, 2010 15:47   

Czerwiec 1983 r.

skanowanie0011.jpg
Plik ściągnięto 52 raz(y) 136,34 KB

skanowanie0010.jpg
Plik ściągnięto 58 raz(y) 143,28 KB

skanowanie0009.jpg
Plik ściągnięto 53 raz(y) 137,07 KB

skanowanie0008.jpg
Plik ściągnięto 54 raz(y) 144,97 KB

skanowanie0007.jpg
Plik ściągnięto 55 raz(y) 107,29 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pon 23 Sie, 2010 16:00   

Czerwiec 1987 r.

skanowanie0016.jpg
Plik ściągnięto 53 raz(y) 143,13 KB

skanowanie0015.jpg
Plik ściągnięto 50 raz(y) 100,54 KB

skanowanie0014.jpg
Plik ściągnięto 52 raz(y) 109,58 KB

skanowanie0013.jpg
Plik ściągnięto 54 raz(y) 120,07 KB

skanowanie0012.jpg
Plik ściągnięto 55 raz(y) 120,68 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 16:27   

Prasa

skanowanie0017.jpg
Plik ściągnięto 53 raz(y) 108,95 KB

skanowanie0018.jpg
Plik ściągnięto 57 raz(y) 118,59 KB

skanowanie0019.jpg
Plik ściągnięto 52 raz(y) 125,65 KB

skanowanie0020.jpg
Plik ściągnięto 52 raz(y) 99,63 KB

skanowanie0021.jpg
Plik ściągnięto 55 raz(y) 106,88 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 16:29   

Książki

KWADRAT.jpg
Plik ściągnięto 52 raz(y) 95,33 KB

BAZA.jpg
Plik ściągnięto 82 raz(y) 89,25 KB

KRET.jpg
Plik ściągnięto 48 raz(y) 84,15 KB

nowa.jpg
Plik ściągnięto 54 raz(y) 130,41 KB

Profil.jpg
Plik ściągnięto 50 raz(y) 135,35 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
nadbrzeze3a 

Wysłany: Sro 03 Lis, 2010 20:21   miłe rozczarowanie

Gdy chowałam następną bibułę przywiezioną z Gdańska za kaloryfer (byłam przekonana, że to jest bardzo pewny schowek) myślałam sobie i znowu nikogo w Sztumie nie interesuje bibuła. A jednak, jak to miło pomyśleć, że nie byliśmy sami. Coś się zachowało i można pokazać.
Ciekawe co następni lokatorzy pomyśleli o nas, gdy znaleźli pozostawioną bibułę. A może jeszcze tam jest?
_________________
dtm
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pią 05 Lis, 2010 16:07   

Wybory 4 czerwiec 1989 r.

skanowanie0003.jpg
Plik ściągnięto 45 raz(y) 134,14 KB

skanowanie0002.jpg
Plik ściągnięto 43 raz(y) 81,87 KB

skanowanie0001.jpg
Plik ściągnięto 56 raz(y) 127,12 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pią 05 Lis, 2010 18:52   

Witam sympatyczkę podziemia
Z jakiego okresu była to bibuła, tytuły, źródło i gdzie był ten kaloryfer...?
Ukłony Wiar
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Hagedorn 
Administrator



Pomógł: 28 razy
Wysłany: Czw 11 Lis, 2010 12:56   Re: miłe rozczarowanie

nadbrzeze3a napisał/a:
Coś się zachowało i można pokazać.

ja mam ciągle na półce dwa "podziemne" wydawnictwa zakupione po cichu w bramie Uniwersytetu Warszawskiego (razem z fatalnej jakości kasetami Kaczmarskiego) - niestety żadnych ulotek czy gazetek nie zachowałem - to był wówczas trefny towar, a jako 18-19 latek nawet nie przypuszczałem, że reżim niedługo wyciągnie kopyta...

sam 1.JPG
Plik ściągnięto 69 raz(y) 157,26 KB

sam 2.JPG
Plik ściągnięto 65 raz(y) 256,69 KB

sam 3.JPG
Plik ściągnięto 63 raz(y) 240,87 KB

sam 4.JPG
Plik ściągnięto 69 raz(y) 155,21 KB

sam 5.JPG
Plik ściągnięto 66 raz(y) 195,37 KB

_________________

 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Czw 11 Lis, 2010 13:56   

Strach ma wielkie oczy...
Najciekawsza jest bibuła ze stanu wojennego, wtedy faktycznie było ryzyko. Za kolportaż można było dostać parę lat...
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sob 11 Gru, 2010 17:02   

Trzynastego grudnia roku pamiętnego
Wykluła się WRONa z jaja czerwonego
Rozpostarła skrzydła od Gdańska po Kraków
I internowała najlepszych Polaków

http://www.youtube.com/watch?v=JNMqUxmV7E4

Może Ktoś zechciałby się podzielić wrażeniami z 13 grudnia, ze stanu wojennego...
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Hagedorn 
Administrator



Pomógł: 28 razy
Wysłany: Sob 11 Gru, 2010 19:30   

Wiar napisał/a:
Trzynastego grudnia roku pamiętnego

ale dziś dopiero 11... :-P
_________________

 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Nie 12 Gru, 2010 14:42   

"Dziś bankiety,dziś mankiety,rauty huczne
A o Stoczniowcach cicho sza..."

13 XII 1981 NIEDZIELA , internowania rozpoczęły się w sobotę wieczorem...
Zima, duży śnieg, mroźny dzień. Ranek słoneczny, po południu pochmurno, prószy śnieg.
Czołgi, czołgi, STARY z żołnierzami, ciągnące armaty, kuchnie polowe, GAZIKI z oficerami, sanitarki, wozy techniczne, SKOTY dowodzenia z radiostacjami, samobieżne gąsienicowe przeprawy mostowe, czołgi, czołgi, czołgi...
Chrząst gąsienic na zakręcie, dom drży, szyby dzwonią...
Od rana do wieczora czołgi, czołgi, czołgi...
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pią 17 Cze, 2011 19:57   

Jasna Góra "Tu zawsze byliśmy wolni"
Pielgrzymka Akademicka 8 V A.D.1988
Niektórzy zapewne rozpoznają Kolporterów bibuły, Znajomych lub Siebie z tych młodzieńczych lat...

skanowanie0001.jpg
Plik ściągnięto 18878 raz(y) 71,67 KB

skanowanie0002.jpg
Plik ściągnięto 18878 raz(y) 66,4 KB

skanowanie0003.jpg
Plik ściągnięto 18878 raz(y) 73,24 KB

skanowanie0004.jpg
Plik ściągnięto 18878 raz(y) 75,76 KB

skanowanie0005.jpg
Plik ściągnięto 18878 raz(y) 62,87 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pią 17 Cze, 2011 20:01   

Jasna Góra

skanowanie0006.jpg
Plik ściągnięto 18873 raz(y) 63,67 KB

skanowanie0007.jpg
Plik ściągnięto 18873 raz(y) 65,38 KB

skanowanie0008.jpg
Plik ściągnięto 18873 raz(y) 69,68 KB

_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 11:45   

14 GRUDNIA 1981, PONIEDZIAŁEK , DRUGI DZIEŃ WOJNY, SZTUM

Idziemy, śnieg skrzypi pod nogami…
Bardzo mroźny ranek, duży mróz, świeci słońce. Około godziny 8 na ulicy Mickiewicza nieliczni przechodnie w milczeniu czytają rozklejone obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego. Wczoraj ich jeszcze nie było. Uwagę zwracają zakazy, ograniczenia, brak daty, nazwiska Przewodniczącego Rady Państwa oraz dziwny , nieznany rodzaj papieru. Po latach okaże się, że wydrukowane były przez KGB w ZSRR. Jedno z obwieszczeń koło Urzędu Miasta jest naderwane, chyba ktoś chciał je zerwać. Mijamy na ulicy Reja budynek kina „Powiśle”, właśnie w tym tygodniu miał być wyświetlany „Człowiek z żelaza”. Nie uda się go już zobaczyć, repertuar już nieaktualny, kino zostało chyba zresztą zamknięte.(Zobaczę go dopiero po paru latach na video na pokazie organizowanym przez podziemie, w sali duszpasterstwa ojców jezuitów, dzięki ich uprzejmości. Kościół wspierał podziemie duchowo i był enklawą wolności. Służył też radą, udostępniał sale na spotkania, maszyny do pisania, sprzęt nagłaśniający, a w razie potrzeby pomagał też finansowo i materialnie). Wczoraj za to po Dzienniku Telewizyjnym zmieniono program i nadano polski film o walkach w Kołobrzegu podczas II wojny światowej - „Jarzębina czerwona”. Jak wojna to wojna…
Po około półgodzinie wracamy tą samą trasą. Na miejscu naderwanego obwieszczenia wisi już nowe. Wojenna machina działa sprawnie. Na przystanku komunikacji miejskiej spotykamy znajomego maturzystę z Malborka (chodził do LO w Sztumie), który właśnie przyjechał autobusem. Chociaż zaczęły się przyspieszone ferie świąteczne przyjechał zobaczyć co dzieje się w Sztumie. Przekazujemy informacje o wojskowych kolumnach z Elbląga jadących na Kwidzyn ( na Warszawę ?) - czołgów, ciężarówek, ciężarówek ciągnących armaty, wozów samobieżnych gąsienicowych przepraw mostowych, sanitarek, wozów technicznych, cystern, gazików z oficerami, które wczoraj widzieliśmy. W Malborku na razie spokój. Idzie do swoich kolegów. Po kilkudziesięciu minutach spotykamy się z nim ponownie. Żegna się z nami bardzo serdecznie. Długie, mocne uściski dłoni. „Cześć chłopaki. Nie wiadomo kiedy i gdzie się spotkamy. Może w lesie…”
Idziemy, śnieg skrzypi pod butami…

Materiał miał być opublikowany w trzydziestą rocznicę stanu wojennego...
Czekał na amnestię...
Wiar
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 11:51   

W stanie wojennym (zima 1982), schowek na bibułę i klej (chyba domowej roboty, w sklepach nic nie było) w słoiku znajdował się w LO na ostatnim schodku, zaślepionego deskami, wejścia po prawej stronie od głównych drzwi do Auli. Po lewej stronie, niezaślepione wejście po schodach prowadziło na Olimp. Kolporterem był maturzysta „Ryba”. Taka to była konspiracja, ale niezależnie ile osób o tym wiedziało nikt nie wydał. Zresztą nie dało się prowadzić kolportażu bibuły w sposób całkowicie niezauważalny, po prostu się nie dało…
W stanie wojennym za kolportaż bibuły można było dostać parę lat więzienia, a w najlepszym razie zostać internowanym. Relegowanie ze szkoły było oczywistością…
Ulotki były naklejane na szybach gablot na korytarzu drugiego piętra (na tym piętrze były sale fizyki) lub też wstawiane na tym piętrze do gablot gdzie nie było szyb, potem gdy zrobiło się niebezpiecznie naklejano je w ubikacji. Były to ulotki pisane na maszynie, była też drukowana czerwoną farbą ulotka – mur więzienia, okno z rozerwanymi kratami i w tym miejscu napis Solidarność (szkoda, że nie wziąłem jej ze schowka do archiwum, ale było ich tylko parę i uznałem wówczas, że lepiej niech będą kolportowane). Bibuła była zrywana przez nauczycieli członków PZPR, ale niektórzy inni nauczyciele czytali ją z zainteresowaniem z uczniami, prosząc tylko żeby nie było dużego zbiegowiska. Na ścianach korytarza drugiego piętra i piętro niżej koło Herbaciarni malowany był kredką symbol Solidarność Polska Walcząca – S będące przedłużeniem P u góry i P z kotwicą na dole, nawiązujący do symbolu Polski Walczącej z czasów okupacji.( Symbol powstałej później „Solidarności Walczącej” był inny - SW.) Były one zamalowywane, na tych plamach malowano je ponownie. Nieraz zresztą i tak mimo zamalowania widoczny był napis „SPW”. Sprawcy byli pilnie poszukiwani, pogróżki nowego dyrektora szkoły od stanu wojennego na apelach, był też jakiś wojskowy z wystąpieniem w Auli. Nie zostali wykryci. Ekipa prowadząca szkolny radiowęzeł nosiła przypięte pod klapami marynarek oporniki, symbol trwania w oporze przeciw komunizmowi. Skończyło się dywanikiem u dyrekcji i zmianą ekipy radiowęzła na o dwie klasy młodszą. Następców wyznaczył zastępca dyrektora szkoły.
Małe ulotki z symbolem PW - Polski Walczącej oraz inne z napisem - Solidarność ZWYCIĘŻY, odbite czerwonym tuszem lub farbą rozrzucone były koło bramki przez którą wchodziło się na teren LO od ulicy Reja ( bramka obok bocznego wejścia przez które schodami w dół można było zejść do kuchni)
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
StormChaser 
Administrator
Łowca...



Pomógł: 25 razy
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 14:08   

Wiar napisał/a:
Czekał na amnestię...
Materiał publikowany jest własnego autorstwa? Jak nie to będzie za recydywę mocniej i dłużej. A szkoda by było te świeże wpisy, ciekawe i wartościowe, o części historii której nie każdy zna.
_________________
"Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”

 
 
Orselen
[Usunięty]

Wysłany: Sro 06 Mar, 2013 20:00   

A tak było 13 grudnia 1981 w Kwidzynie :czytaj:
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Czw 12 Gru, 2013 11:05   

Spotkanie z mieszkańcem powiatu sztumskiego Leszkiem Koszytkowskim, działaczem Solidarności,zarówno w okresie legalnym jak i w podziemiu, internowanym w stanie wojennym, odbędzie się 13 grudnia 2013 w Auli ogólniaka w Sztumie o godzinie 17.00.
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 10:48   

Dla Pana Leszka zamiast odznaczenia...
Sentymentalna Panna S - JKK
www.youtube.com/watch?v=tee3DPp3pPk‎
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Nie 16 Lut, 2014 15:01   

GABLOTA
Stan wojenny. Listopad ,może grudzień 1982. Dochodzi godzina 22.
Już nie pamiętam czy była jeszcze godzina milicyjna. Idziemy z kolegą na Plac Wolności. Na ulicy Mickiewicza ni samochodu, ni żywego ducha. Słuchać tylko nasze kroki. Na chodniku i ulicy ubity śnieg, biało i ślisko. Mijamy „Zantyr”. Nagle w oddali pojawiają się światła samochodu, który wyjeżdża z dawnego Rynku. Po chwili już wiemy, że to milicyjna „suka” („Nysa”). Pada krótkie stwierdzenie –„Gliny”. Bez słów wiemy, że za chwilę może być nieciekawie. Trochę z duszą na ramieniu idziemy jednak dalej. Milczymy. Samochód jedzie bardzo wolno. Toczy się z minimalną prędkością. Czas mija bardzo wolno. Sekunda jest bardzo długa. Zbliżają się jednak nieuchronnie. Patrzymy pod nogi, żeby ich nie sprowokować wzrokiem. Koło reklamowej gabloty kina „Powiśle” niechybnie dojdzie do spotkania. Są już blisko, zrównują się z nami. Kątem oka widzę tylko koła i odsuwane drzwi .Nie wiem nawet ilu ich jest. Zapewne obserwują nas uważnie. Mijają nas. Bez słowa. Nie zatrzymują się…
Nie wiem czy to nasze spokojne zachowanie i to, że nic nie nieśliśmy wpłynęło na to, że zostaliśmy uznani za niezagrażających ustrojowi. A może zdecydowało te parę minut przed 22. A może stromy, śliski podjazd uniemożliwiał im interwencję. Może stan techniczny pojazdu wykluczał taki manewr. Jak mawiał znajomy, który w tym czasie był kierowcą czołgu – „Nam nie trzeba Bundeswehry, nam wystarczy minus cztery…” A może długie, czarne milicyjno-zomowskie buty, które nosił kolega sprawiły, że zostaliśmy uznani za swoich. A może…
Po kilkudziesięciu minutach wracamy. Dochodzimy do gabloty. Nagle z tyłu zatrzymuje nas zdecydowany głos – Stać ! Co tu robicie? Odwracamy gwałtownie głowy. Z ciemnej ulicy zza „Sztumianki” wyłania się milicjant. W wyjściowej niebieskiej czapce, czarnej długiej kurtce i czarnym neseserem z białymi okuciami w ręku. To on chociaż był sam zachował czujność rewolucyjną. Zdecydowanie zmierza w naszym kierunku powtarzając pytanie – Co tu robicie? Zawracamy i idziemy mu naprzeciw. Naraz w odległości kilkunastu metrów zatrzymuje się. Zachowuje też czujność operacyjną. Broń ma zapewne pod kurtką i obawia się żeby nie został obezwładniony. My też zatrzymujemy się. Rozpoczyna się przesłuchanie. Wyjaśniamy spokojnie skąd wracamy. Padają pytania o nazwiska i nasze adresy. Dokumentów nie chce, musielibyśmy się znaleźć blisko niego. Dobrze wyszkolony. Szczególnie moja osoba wzbudza jego zainteresowanie. Zadaje mi dodatkowe pytania. Pyta o osoby, których nie znam. Przesłuchanie wypada jednak dla nas pomyślnie. Odwraca się i przecinając na skos ulicę Mickiewicza, rzuca jeszcze – Natychmiast wracać do miejsca zamieszkania. Nie łazić po nocy… Wywołuje to uśmiech na naszych twarzach.
Zawracamy i za chwilę znowu jesteśmy koło gabloty z filmowymi zdjęciami. Tym razem mijamy ją jednak spokojnie. Wiadomo do trzech razy sztuka…
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Pon 11 Sie, 2014 16:44   

ŁAPANKA
Wracamy w grupie kolegów z Teatru Wybrzeże, około godziny 20 może 21. Ulice są słabo oświetlone, tak jak cała Gdańska Starówka. Zajęci jesteśmy rozmową i zauważamy dopiero w połowie przejścia dla pieszych, gdy przechodnie z naprzeciwka ruszyli, że tam są zomowcy. W Gdańsku wówczas mówili na nich „pawiany z Borneo”. Tu obok kościoła św. Katarzyny często się kręcili. Powodem było sąsiedztwo twierdzy Solidarności i podziemia jakim był kościół i plebania parafii św. Brygidy, gdzie proboszczem był ksiądz Henryk Jankowski. Rozmowa milknie i idąc obserwujemy jak jeden z milicjantów wyraźnie zmierza żeby zablokować nam drogę na chodniku. Zdecydowanym głosem mówi – Stać. Dokumenty. Co tu robicie? Groźnie i nieprzyjaźnie na nas patrzy. Sięgamy po legitymacje. Któryś z kolegów podając ją wyjaśnia , że wracamy z teatru. Nagle twarz zomowca się rozjaśnia i uradowany prawie krzyczy – Chłopaki jesteście ze Sztumu ! Ja jestem spod Dzierzgonia. Co tu robicie, w teatrze byliście… Nie sprawdza już pozostałych dokumentów. Koledzy wdają się z nim w rozmowę…
Przy sąsiednich pasach stoi druga para zomowców a obok mnie około dwudziestoletnia dziewczyna w płaszczu zatrzymana przez kompana naszego ziomka. Trzyma on w ręku jej dowód a drugą ręką przeszukuje jej dużą torebkę. Zapewne szuka bibuły, ale nic nie znajduje. Nie przejmuje się tym jednak. Czyta z dowodu gdzie ona mieszka i każe jej śpiewać. Dziewczyna milczy. Zomowiec zachęca i podsuwa jej mikrofon krótkofalówki. Mówi żeby śpiewała piosenkę bo koledzy na komendzie się nudzą. Dziewczyna odmawia , chociaż doskonale wie, że taka odmowa może skończyć się dla niej tragicznie a za nimi niezależnie co zrobią stanie cały aparat państwa. Może mogłaby potraktować to jako flirt i obrócić to wszystko w żart. Nie chce jednak dać satysfakcji funkcjonariuszowi znienawidzonej formacji. Nieśmiało prosi żeby oddał jej dowód…
Ponieważ spieszymy się na pociąg, koledzy żegnają się z „naszym” zomowcem.
Jesteśmy wolni…
Dziewczyna zostaje w ich łapach…
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
Ostatnio zmieniony przez Wiar Pon 11 Sie, 2014 16:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Nie 12 Paź, 2014 16:09   

POCHÓD
Jak zwykle 1 maja rano stoimy na schodach przed ogólniakiem, chociaż zbiórka odbywa się na dole na boisku do piłki ręcznej. Sprawdzana jest tam w grupach klasowych obecność. Nieobecnym na pochodzie grożono obniżeniem sprawowania. My jednak unikamy tego miejsca ponieważ wciskano tam szturmówki. Wystarczy że pojawimy się na pochodzie i tak będziemy zauważeni. Wyłamał się tylko Andrzej, który poszedł do swojej klasy. Tym razem mamy jednak pecha. Z szkoły wyszedł nauczyciel, członek PZPR z resztką flag. Mijając nas na schodach, zwrócił się do mnie po nazwisku żebym wziął szturmówkę. Odparłem, że nic nie biorę. Nie przejął się odmową, tylko oparł jedną o mnie a drugą o kolegę i zszedł na dół. Mariusz zdenerwowany krzyczy, że niczego nie będzie niósł i odsuwa się od flagi. Szturmówka przewraca się i leży na schodach. Sytuacja robi się nieciekawa, jak wyjdzie ze szkoły ktoś z dyrekcji będzie awantura. Jacek żeby rozładować sytuację mówi, że będziemy je nieść na zmianę i bierze tą opartą o mnie. Mariusz ociągając się podnosi zrezygnowany swoją. Wraca wówczas do nas Andrzej wywołując salwę naszego śmiechu. W dłoni dzierży czerwoną flagę. Próbuje się ogryźć, że my też mamy ale robi to bez przekonania. Wiadomo biało-czerwona to jeszcze pół biedy a czerwona to wstyd. Tak to już jest jak się chodzi na zbiórkę a wcześniej żeby pojechać na MOP do Czechosłowacji zapisuje się do ZSMP…
Idziemy sami na stadion koło dworca PKS gdzie zbiera się cały pochód. Głównie młodzież szkolna, chociaż też są dorośli z zakładów pracy. My jak zwykle zajmujemy bezpieczne tyły, ale nie na samym końcu bo tam kręcą się nauczyciele. Możemy tam spokojnie rozmawiać ponieważ pochód nas zupełnie nie interesuje, podobnie chyba uważa tak większość jego uczestników. Wysłuchujemy tylko na początku hymn państwowy z uwagi na szacunek do niego. Ktoś co roku potem przemawiał z trybuny dla kibiców. Nigdy nie wiedzieliśmy kto to był i co mówił, nie słuchaliśmy tego. Nagłośnienie było zresztą zawsze słabe i głos nie docierał do nas na koniec. Rozmawiając czekamy tylko na jedno, żeby w końcu pochód się zaczął. Nareszcie ruszają grupy najbliżej bramy, a w końcu przychodzi czas na nas. Po paru minutach maszerujemy już ulicą Reja. Tuż przed ulicą Mickiewicza Jacek podaje mi szturmówkę i mówi że moja kolej. Cwaniak niósł ją gdy nikogo nie było a teraz w centrum muszę sam ją dźwigać. Ale przynajmniej wyręczył mnie przez część drogi. Na ulicy Mickiewicza działa nagłośnienie, z głośników płynie komentarz kto mija teraz trybunę honorową.( Pod koniec kwietnia zawsze przeprowadzano próbę nagłośnienia ale wtedy puszczali muzyczkę. Był to sygnał dla miasteczka , że zbliża się 1 maja. W kioskach „Ruchu” pojawiały się też wtedy papierowe chorągiewki i balony dla dzieci.) Przed Domem Partii (siedziba powiatowej PZPR i biblioteki miejskiej) znajduje się owa trybuna honorowa z towarzyszkami i towarzyszami, którą właśnie mijamy. Kto tam był nigdy nie wiedzieliśmy, zupełnie nas to nie interesowało. Po jej minięciu zaczynają się schody ponieważ mieszkają dalej moi znajomi. Jak zobaczą mnie z szturmówką będzie temat do żartów. Z niepokojem spoglądam w lewo ale na szczęście w oknach i przed domem nikogo nie ma. Pewnie też są na pochodzie…
Dalej już z górki, po chwili mijamy dawną siedzibę sztumskiej „Solidarności”. Zdelegalizowana przez władze działała w podziemiu, chociaż nie w Sztumie. Pochód idzie wolno i po paru minutach jesteśmy na Placu Wolności. Mijamy przystanek PKS i za kościółkiem wszyscy się rozchodzą w milczeniu. Tutaj nikt nikomu nie dziękuje. Zawsze mnie dziwiło takie zakończenie pochodu. Był to bowiem marsz jakby bez celu…
Chociaż jednak tu zaczynają się atrakcje. Można kupić wprost z ciężarowego samochodu z paki pod plandeką piwo i bułki oraz kawałek kiełbasy bez kartek… Dla dzieci też prosto z samochodu można nabyć oranżadę oraz lody calypso z drewnianym patyczkiem do ręki. Nieraz można było też tak nabyć dziecięce i młodzieżowe rowery a raz hitem były niedostępne w sklepach szklanki…
My udajemy się pod narożną księgarnię gdzie na wystawionych na chodnik stolikach są do kupienia ciekawsze i bardziej poszukiwane książki schowane na ten dzień pod ladą… W komunie zawsze wszystkiego brakowało.
Tym razem mimo tak licznych atrakcji przygotowanych przez towarzyszy my jednak nic nie kupujemy. Mamy te nieszczęsne szturmówki i musimy się ich pozbyć. Trzeba je odnieść do szkoły ale przecież nie będziemy szli przez miasto, trochę wstyd. Dlatego też wybieramy drogę nad jeziorem Zajezierskim. Tutaj na bulwarze chociaż dzień jest słoneczny wieje dość silny wiatr, który w mieście nie był tak odczuwalny. Flagi same się rozwijają, pojawiają się okrzyki „Precz z komuną”, „Niech żyje Solidarność”, któryś z kolegów zaczyna śpiewać piosenkę „Nie chcemy komuny, nie chcemy i już, nie chcemy ni sierpa ni młota…” którą podchwytujemy. Rekompensujemy sobie straty moralne za te szturmówki, które teraz nagle są wyrywane sobie z rąk, nawet ta czerwona… Nad jeziorem nikogo prawie nie ma, dlatego nasz kadrowy kontrpochód może przebiegać spokojnie. I tak trochę poważnie a trochę wygłupiając się dochodzimy na koniec bulwaru. Tu zwijamy flagi i dalej schodami udajemy się na skrzyżowanie ulic Mickiewicza-Sienkiewicza- Reja. Tą ostatnią wracamy do ogólniaka. Za drzwiami spotykamy woźnego, który chyba widział nas z mieszkania i dlatego pojawił się na korytarzu. Dajemy mu te nasze nieszczęsne szturmówki. Nie ma jeszcze południa a jesteśmy już wolni. Co by tu zrobić z resztą dnia? Może by tak jeszcze pojechać na zadymę do Gdańska…
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sob 06 Gru, 2014 17:09   

ŚWIĘTO

Podczas powrotu 11 XI 1982 r. z liceum spotykamy Darka. Wyraźnie podekscytowany pyta - „Wiecie?” Kiwamy głowami twierdząco. Dodając, że dowiedzieliśmy się w szkole. „Trzeba to uczcić, idę na skarpę po piwo.” Szelmowski uśmiech gości na jego twarzy.
W radiu cały czas nadają poważną muzykę…
Po kwadransie jest już piwo i gitara. Lecą śpiewane przeboje - „Nie chcemy komuny”, „Jak mawiał wódz nasz Stalin”, „Nad kołchozem czarne chmury wiszą”…
Święto…
Trzy dni później tj. 14 XI 1982 r. Arłamów opuszcza pewien Kapral z którym wiązaliśmy wówczas nasze nadzieje…
4 VI 1992 nadzieje te ostatecznie prysły, okazało się, że to Bolek…
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
Ostatnio zmieniony przez Wiar Sob 06 Gru, 2014 17:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Wiar 


Pomógł: 1 raz
Wysłany: Sob 13 Gru, 2014 17:22   

LENIN W PAŹDZIERNIKU
Rewolucja która według kalendarza juliańskiego wybuchła w październiku obchodzona była według kalendarza gregoriańskiego 7 listopada. Niezależnie do tych zawiłości była nazywana październikową. Lubiliśmy to święto... Nie ze względu na okolicznościowe apele poświęcone początkowi komunizmu, chociaż przypadkiem można było się tam też czegoś ciekawego dowiedzieć. Może na jednym z takich apeli usłyszałem o „bohaterskich funkcjonariuszach MO i UB z Tulic i Zielenic” oraz „reakcyjnej bandzie Łupaszki”. O Panu Majorze słyszałem już w dzieciństwie dlatego tak zapamiętałem te określenia. Chociaż na apelach zajmowaliśmy bezpieczne tyły pod oknem i czas spędzaliśmy na rozmowach, nie interesując się częścią artystyczną i przemowami dyrekcji. A może był to apel z innej okazji – 12 października lub 9 maja…
Lubiliśmy to komunistyczne święto ponieważ każdego roku wtedy cała szkoła szła do kina na film. Zawsze przepadło dwie lub trzy lekcje, dlatego tak na nie czekaliśmy… Minusem było wprawdzie, że nieraz trzeba było pisać recenzję filmu ale ostatecznie można było to przeboleć. W listopadzie był bowiem w kinach miesiąc kina radzieckiego i taki film zawsze oglądaliśmy. Na inne filmy szkoła chodziła rzadko, ale na radziecki w listopadzie zawsze…
Filmy sowieckie gdy były wojenne lub o rewolucji to jeszcze można było obejrzeć, ale jeżeli obyczajowe to już katastrofa. Mimo tej prawidłowości chodziliśmy na filmy obyczajowe. Jeden z nich pomimo tego zapamiętałem. Opowiadał on o przestępcy, który chciał zerwać ze swoim dotychczasowym życiem i zaszył się w kołchozie. Tam jednak odnajdują go koledzy i historia kończy się tragicznie. Najbardziej utkwiło mi jednak w pamięci kołchozowe pole pełne dużych kamieni po których bohater siał zboże. Siewnik skakał po nich… Mimowolnie można było zobaczyć prawdziwy obraz sowieckiego kołchozu. Cenzura to przepuściła…
W ZSRR brakowało żywności, musieli ją sprowadzać również z Polski. Nie przeszkadzał temu fakt, że u nas cukier był na karetki od 1976, a w stanie wojennym to wszystko było na kartki (czekolada, kasza, mąka, cukier, masło, buty, papierosy, wódka). Mięso na kartki było zaś do 1989 roku… Ale czy można się było dziwić tym sowieckim niedostatkom jeżeli magazynami były kościoły i cerkwie dopóki nieremontowane dachy się nie zawaliły. Potem pozostawała pryzma ze zbożem na polu. Co porosło i zgniło na zewnątrz to nieważne, trochę w środku się uchowało… Ziemniaki bywało, że kopano już następnej nocy po posadzeniu. Ale wcale nie dlatego, że taka szybka była wegetacja… Zlikwidowano tradycyjne wioski i zastąpiono je osiedlami z bloków. W ten sposób kołchoźnicy byli jeszcze bardziej związani z kołchozem-woda, ogrzewanie, remonty. Jak kolektywizm to kolektywizm. Oczywiście nikt nie mógł opuścić kołchozu bo nie miał dowodu a na wyjazd do miasta trzeba było mieć przepustkę. Zlikwidowano też wiejskie kolonie i chutory, żeby partyzantka nie miała możliwości noclegu i zaopatrzenia w żywność. Dzień zaczynał się rano śniadaniem i szklanką bimbru po czym następował wyjazd na pakach ciężarówek na odległe pola. Wieczorem wracano, kolacja i znowu szklanka bimbru. A ten trunek pędził tam każdy… Jak śpiewaliśmy wówczas „Stalin życie im zamienił w bajkę, Wania ma kalosze a Grisza kufajkę…” W sklepach ubrania były z materiałów sztucznych chociaż produkowali oni bawełnę, butów nie uświadczyłeś zaś ze skóry tylko ciężkie „kajdany”ze skaju i gumy…
Na szczęście w Polsce dzięki walce żołnierzy niezłomnych kolektywizacja rolnictwa weszła z pewnym opóźnieniem. Zachowały się indywidualne gospodarstwa i tradycyjna wieś…
Wracając zaś do stosunku wobec tego święta. Kiedyś chyba w Gdańsku miasto całe oblepione było plakatami związanymi z rewolucją i filmem sowieckim. Na to nigdy nie żałowano papieru, chociaż był na przydział. Zapamiętałem tylko kolory niebieski i czerwony oraz tytuł filmu „LENIN W PAŹDZIERNIKU”. Ktoś zaś dopisał niebieskim długopisem „A KOTY W MARCU”…
_________________
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
Bądź wierny Idź''
Zbigniew Herbert
 
 
Dana 

Wysłany: Nie 14 Gru, 2014 10:37   

Wiar - bardzo proszę, jeśli pamiętasz, prześlij mi na pw słowa "Czarnych chmur"
Z góry - piękne dzięki - rzekł Matołek.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group