Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Pies czyli kot, a może papuga... świnki morskie i pająki...
Autor Wiadomość
Mytoon 
Administrator
misiu okrąglisiu



Pomógł: 6 razy
Wysłany: Wto 18 Sty, 2011 22:47   

argus napisał/a:
To Wy okaleczacie zwierzęta (czytaj koty) i czynicie je eunuchami :?: :?: :!: :!: Przecież to barbarzyństwo :!: :!: Nie wyobrażam sobie, abym potrafił swojemu goldenowi uciąć .... :-(

Okaleczanie to pojęcie względne. ;-)

Ja rozumiem, że chciałbyś, aby twój Golden miał jak najwięcej celów do polowania.

To jest nienaturalna selekcja stosowna też przez miłośników kotów. Poczytaj trochę. ;-)
Ty trzymając swoje goldena na smyczy naturalnie selekcjonujesz rozrodczość psów.
Kota na smyczy utrzymać ciężko. Dlatego stosuje się kastrację.

Gdyby nie to, to oprócz psik kup na chodniku miałbyś kocią melodię wzdłuż niego. :piwo:
_________________
Wielkie dzieła powstają nie dzięki obłędowi, lecz mimo niego.
 
 
 
starykot 


Wysłany: Wto 18 Sty, 2011 23:11   

Mytoon napisał/a:
Okaleczanie to pojęcie względne. ;-)
:shock: No żeby facet facetowi, tak za darmo? :shock: Moje dwa kocury i pies żyją jak je natura stworzyła. Kocia frakcja zbacza w rejony co najmniej mroczne. :cry:
_________________
Lubię tu wpadać
 
 
Grażyna 
GML

Pomogła: 8 razy
Wysłany: Wto 18 Sty, 2011 23:37   

Poważnie, bez żartów:
Do Torunianki: - Zgadzam się w zasadzie z Twoimi wypowiedziami, ale ciężko jest czytać tekst gdy nie używasz klawisza Alt (ąęłó) itp. I to Duśka (chyba) miała na myśli.

Do Argusa: Cieszę się, że masz kosmatego przyjaciela. Jestem wielbicielką wszystkiego co żyje (nawet pająków). Skoro istnieją różne gatunki, widocznie są potrzebne - albo jaki ogniwo w łańcuchu pokarmowym, albo jako jego zakończczenie.
Hodowałam psy, koty, świnki morskie, myszy, ptaki i wszystko, co w danej chwili wymagało pomocy lub interwencji. Teraz, ze względu na "łatwiejszą obsługę" zeszłam na koty. Mam koto-psa, czyli kota obronnego, który potrafi pogonić i goldena, i alzackiego. "Koteczek" waży drobne 9,5 kg i na osiedlu żaden piesek mu nie podskoczy. A co ciekawe, - on pierwszy nie atakuje, ale niech tylko pies nieopatrznie zbliży się do mnie, to zaraz ma z kotem do czynienia. Ja go nie tresowałam na kota agresywno - obronnego. Sam sobie to wykombinował, żeby mnie bronić, widocznie stanowię dla niego wartość, którą ( w jego przekonaniu) powinien ochraniać. I to jest piękne: ja ochraniam jego, a on mnie.
Pozdrawiam wszystkich, którzy z szacunkiem traktują swoich "braci mniejszych"
Ostatnio zmieniony przez Grażyna Wto 18 Sty, 2011 23:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
starykot 


Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 02:12   

To i ja do Torunianki
Torunianka napisał/a:
Nie wiedzialam ze ktos na forum uzywa Da Vinci kota . To przypadek, mam go z innej strony nie od ciebie jest dosyc powszechy w necie.
(...)
Jak to powiedzial George Orwell.
"Wszystkie zwierzęta są równe"
ale niektóre zwierzęta są równniejsze od innych
Nikt na forum nie używa "Da Vinci kota". Tym niemniej proszę ponownie o usuniecie mojego awatara z Twojego podpisu. Przypadkiem w necie dosyć powszechna jest głupota i arogancja. Czy to też zamierzasz przenieść na to forum?
Jak powiedział to Starykot
"Dobrze, że umiejętność czytania jest powszechna,
Ale lepiej by było gdyby towarzyszyła jej umiejętność rozumienia tekstu czytanego"
Orwella proponuje przeczytać jeszcze ze dwa razy. Jak nie pomoże to może jakie konsultacje u Pani od polskiego?
_________________
Lubię tu wpadać
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 10:26   

starykot napisał/a:
No żeby facet facetowi, tak za darmo? :shock: Moje dwa kocury i pies żyją jak je natura stworzyła


W kastracji zwierząt chodzi o ograniczenie nadmiernego przyrostu naturalnego. Ile jest potem kłopotów ze znalezieniem domów dla niechcianego przychówku, wiadomo choćby z lektury postów naszych Reksiów, którzy często długo szukają chętnych na śliczne kociaki, czy szczeniaki. Dlatego kastracja zwierzaków to rzecz obecnie niezbędna, jeżeli ktoś chce uchodzić za miłośnika i obrońcę praw zwierząt. Inaczej przyczynia się do problemów z nimi, kiepskiego losu licznych miotów, które funduje sobie, ale najczęściej, niestety, innym (vide - piesek-samczyk, który jest ojcem kilkudziesięciu miotów suczek). Co najważniejsze, pies czy kot to nie człowiek, że kastracja upośledza jego prawidłowe funkcjonowanie. Wręcz przeciwnie, samce są mniej agresywne, a samice unikają poważnych chorób związanych z niedopuszczaniem do samca, jak np. ropomacicze u suczek, czy ciągła ruja u kotek.
Wiadomo, że całkowicie nie da się zlikwidować niechcianych ciąż u zwierzaków, ale odpowiedzialni właściciele znacznie zmniejszają to ryzyko, a do tego zapewniają spokojniejszy żywot swoim pupilom :-)
_________________
.............................................
 
 
Mytoon 
Administrator
misiu okrąglisiu



Pomógł: 6 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 10:46   

Dokładnie jak pisze Linka starykocie. ;-)

W miastach ludzie narzekają na liczbę kotów więc kastracja jest naturalna selekcją.
_________________
Wielkie dzieła powstają nie dzięki obłędowi, lecz mimo niego.
 
 
 
Larina 


Pomogła: 4 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 10:51   

Mytoon napisał/a:
W miastach ludzie narzekają na liczbę kotów więc kastracja jest naturalna selekcją.


Amen
_________________
"Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały świat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" Paulo Coelho
 
 
 
argus 


Pomógł: 4 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 11:06   

Linka napisał/a:
W kastracji zwierząt chodzi o ograniczenie nadmiernego przyrostu naturalnego. Ile jest potem kłopotów ze znalezieniem domów dla niechcianego przychówku, wiadomo choćby z lektury postów naszych Reksiów, którzy często długo szukają chętnych na śliczne kociaki, czy szczeniaki. Dlatego kastracja zwierzaków to rzecz obecnie niezbędna, jeżeli ktoś chce uchodzić za miłośnika i obrońcę praw zwierząt. Inaczej przyczynia się do problemów z nimi, kiepskiego losu licznych miotów, które funduje sobie, ale najczęściej, niestety, innym (vide - piesek-samczyk, który jest ojcem kilkudziesięciu miotów suczek). Co najważniejsze, pies czy kot to nie człowiek, że kastracja upośledza jego prawidłowe funkcjonowanie. Wręcz przeciwnie, samce są mniej agresywne, a samice unikają poważnych chorób związanych z niedopuszczaniem do samca, jak np. ropomacicze u suczek, czy ciągła ruja u kotek.
Wiadomo, że całkowicie nie da się zlikwidować niechcianych ciąż u zwierzaków, ale odpowiedzialni właściciele znacznie zmniejszają to ryzyko, a do tego zapewniają spokojniejszy żywot swoim pupilom :-)
Hmm, czegoś tu nie rozumiem, bo po co kastrować koty, które trzymane są w domach, które praktycznie nigdy nie opuszczają murów, które nigdy nie mają kontaktów z innymi kotami ... to dla mnie jednak okrucieństwo i barbarzyństwo dla dziwnej wygody włascicieli, a fuj :!: :!:
 
 
Larina 


Pomogła: 4 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 11:52   

argus napisał/a:
po co kastrować koty, które trzymane są w domach


Może chociażby po to by uniknąć zaznaczania terenu - z tego co wiem kocury od pewnego wieku zaznaczają moczem swe terytorium
_________________
"Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały świat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" Paulo Coelho
 
 
 
argus 


Pomógł: 4 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 12:14   

Larina napisał/a:
argus napisał/a:
po co kastrować koty, które trzymane są w domach


Może chociażby po to by uniknąć zaznaczania terenu - z tego co wiem kocury od pewnego wieku zaznaczają moczem swe terytorium
Co za przyjemność trzymać w domu koty ... inwalidy? Po co "naprawiać" naturę kota?
 
 
Larina 


Pomogła: 4 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 12:59   

argus napisał/a:
Po co "naprawiać" naturę kota


Wytrzymałbyś w domu, w którym kocur zaznacza teren? Powodzenia.
_________________
"Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały świat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" Paulo Coelho
 
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 13:14   

I jest agresywny, a kotka dostaje raka sutka albo ropomacicza... nie lepiej tego uniknąć w prosty sposób? Zwierzęta nie odczuwają braku płodności jako kalectwa. Po prostu nie czują potrzeby rozmnożenia się.
_________________
.............................................
 
 
argus 


Pomógł: 4 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 13:36   

Larina napisał/a:
argus napisał/a:
Po co "naprawiać" naturę kota


Wytrzymałbyś w domu, w którym kocur zaznacza teren? Powodzenia.
Więc jednak miałem rację ... kot śmierdzi. gdy mu się jąder nie utnie. :peace:
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 14:19   

Kot - nie. Jego mocz, którym znaczy teren - tak. Kocur domowy, nawet niewykastrowany, pachnie, gdy jest czysty.
_________________
.............................................
 
 
Kumak56 


Pomógł: 4 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 14:21   

argus napisał/a:
kot śmierdzi

Ach Argusie, kot nie śmierdzi, tylko jego mocz i to bez względu czy jądra ma czy ich nie ma. Od 12 lat posiadam kocura po przejściach ( a byłem przeciwnikiem kotów ), uwierz mi że kot pachnie. W przeciwieństwie do niektórych ludzi, więcej czasu spędza nad swoją toaletą jak oni. Mój kocur potrafi okazać wdzięczność i przywiązanie jak przysłowiowy pies.
 
 
markis 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 14:40   

Mój Czorcik pierwszego dnia zaznaczył choinkę. Jeszcze bombek nie było a już nasikane. Taka jest natura kota. To jest jego dom, jego terytorium i reszta domowników nie ma nic do gadania. Dobrze, że pozwala nam mieszkać. W Wigilię, na naszych oczach, znowu olał choinkę. Całe szczęście, że nie po prezentach, potem uwalił się na pufie przy choince i czekał aż posprzątamy. Przyznam się, że prezentu dla kota pod choinką nie było. Teraz Argus pomyśl, jaki byłby smród, gdyby to był niewykastrowany samiec.
Ale to już było, czyli biję pianę…
Teraz trochę o psach. Z sześciu szczeniaków wybrałem najsilniejszego pieska. Widać było, że dominuje, inne szczeniaki odpycha od miski, jednym słowem rządzi. Minął rok. Perdro był tłustym, gładkowłosym wyżłem, leniwym do bólu, szybko się uczył i jeszcze szybciej zapominał. Jego pasją życiową były suki. Znikał na wiele dni a kiedy poturbowany, czasami pokaleczony wracał, to znowu spał bez przerwy. Jak był potrzebny to nie było psa.
To był pies stworzony dla Ciebie Argusie. Niezwykle urodziwy, błyszcząca sierść, przynosi patyki, chodzi na smyczy a potem pełna micha, telewizorek i tak do następnego spaceru pod pełną kontrolą właściciela. Typowo miastowy pies. I poszedł do miasta i chyba był szczęśliwy. A suki ? No cóż. Nowy właściciel takich atrakcji nie przewidział. To był ostatni psi samiec z jakim miałem do czynienia. Wolę suki.
Trochę się rozpisałem, jak Was zacznie nużyć to mnie wytuptajcie…
Pozdrawiam Markis
_________________
"Dopiero, gdy się człowiek ruszy z własnej norki, docenia cuda, które czają się nawet w bliskiej okolicy." ( Linka)
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 15:01   

markis napisał/a:
Trochę się rozpisałem, jak Was zacznie nużyć to mnie wytuptajcie…

Ależ skąd, markisie :-D Przynajmniej ja nie wytuptam, bo z przyjemnością czytam Twoje posty, na temat zwierzaków i nie tylko :piwo:
_________________
.............................................
 
 
starykot 


Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 15:10   

Larina napisał/a:
argus napisał/a:
po co kastrować koty, które trzymane są w domach


Może chociażby po to by uniknąć zaznaczania terenu - z tego co wiem kocury od pewnego wieku zaznaczają moczem swe terytorium
Niektórzy ludzie też a jednak nikt ich nie kastruje. :hihi:
Nasze kocice dwa razy w roku są szczepione i to załatwia sprawę.
_________________
Lubię tu wpadać
 
 
markis 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 16:24   

Już miałem dać sobie na spokój z tą kastracją, ale coś nie mogę…
Starykot hoduje dwa kocury tak jak stworzyła je natura, a hormonalnie kastruje dwa razy do roku swoje kocice. Dlaczego ??? Kastrowanie samca jest be, a czasowe kastrowanie samicy jest goooood.
Kilka słów na temat kastracji znalazłem na stronie http://kot-europejski.cba.pl/?page_id=9
gdzie w sposób przystępny opisane są fakty i mity na interesujący nas temat.
_________________
"Dopiero, gdy się człowiek ruszy z własnej norki, docenia cuda, które czają się nawet w bliskiej okolicy." ( Linka)
 
 
starykot 


Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 18:21   

Populizm i naciąganie terminów. Kastracja jest jedną z metod antykoncepcji, nieodwracalną dlatego be.
Starykot nie hoduje kotów. Przemieszkując na wsi (ostatnio stale) zadaję się z kotami i to tylko z tymi, które nie mają nic przeciwko temu. Nie mam problemów z zasikanymi kątami bo koty, podobnie jak pies wyskakują w tych sprawach na zewnątrz. Mieszkają z nami głównie zimą, latem wpadają tylko na wyżerkę. Przez cały rok mieszka tylko jeden. Niewykastrowany facet.
_________________
Lubię tu wpadać
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 19:25   

Zastrzyki hormonalne nie są obojętne dla organizmu, poza tym kocury roznoszą materiał genetyczny, a okoliczni właściciele kotek pewnie topią mioty :-|
Poza tym, zapytam z czystej ciekawości - dlaczego nieodwracalna sterylizacja jest be?
_________________
.............................................
 
 
starykot 


Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 20:01   

Bo jest nieodwracalna. Skrzywienie zawodowe ;-) A poważnie, zadaję się z kotami żyjącymi na wolności. Bardzo rzadko trafiają się wykastrowane. Przez inne koty traktowane są najgorzej ze wszystkich, pierze je każdy inny kot. Ale to może tylko tutaj.
O topieniu miotów w okolicy nigdy nie słyszałem. I pewnie nie ma miejsca, bo tyle tego wokół łazi... I jakoś nikomu nie przeszkadzają. ;-)
_________________
Lubię tu wpadać
 
 
kagome19 


Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 20:05   

Nie przeszkadzają, do czasu. Pewnie dobrze wiesz ile jest zwyrodnialców w tym kraju oglądają wiadomości czy czytajć w internecie. Pozatym nawet jeśli nikomu nie przeszkadzają to są bezdomne. Marzną, głodują. Wyobraź sobie poród kotki przed zimą lub zimą. Miot nie ma szans na przeżycie, maluchy zamarzną albo umrą z głodu. Może ty nie byłeś w takiej sytuacji, ale moja koleżanka widziała martwe kociaki na dworzu i uwierz mi, to nic przyjemnego. Co jest lepsze - jeden bezdomny kot czy 6 bezdomnych kotów :?: Odpowiedź jest oczywista.
 
 
Mytoon 
Administrator
misiu okrąglisiu



Pomógł: 6 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 20:13   

starykot napisał/a:
Przez inne koty traktowane są najgorzej ze wszystkich, pierze je każdy inny kot.


Zapraszam do walki z moim spartańskim wojownikiem. ;-) Na mojego kastrata w okolicy nie ma zawodnika. Wiem bo widziałem akcje, sąsiedzi też. ;-)
_________________
Wielkie dzieła powstają nie dzięki obłędowi, lecz mimo niego.
 
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 20:34   

Mój też nie dałby szans przeciwnikowi :hihi: Może jakaś walka z zakładami, Mytoon? Wystawimy zawodników... ;-)
A wracając do tematu - zazwyczaj wysterylizowane zwierzaki trzymają się blisko domu, nie włóczą się i nie chcą wdawać w bójki. Poziom agresji im trochę spada, choć, jak dowodzą nasze gagatki, nie zawsze do zera :mrgreen:
_________________
.............................................
 
 
Mytoon 
Administrator
misiu okrąglisiu



Pomógł: 6 razy
Wysłany: Sro 19 Sty, 2011 23:56   

Walki z zakładami są zabronione prawnie. :mrgreen:
Ale może być upominek w nagrodę. ;-)
_________________
Wielkie dzieła powstają nie dzięki obłędowi, lecz mimo niego.
 
 
 
Kuglow 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Czw 20 Sty, 2011 00:45   

Mytoon napisał/a:
Ale może być upominek w nagrodę. ;-)
Futerko z kota przegranego. Podobno na lumbago jest dobre i pomaga w dolegliwościach jak nim owinąć np. staw kolanowy. :hihi: :hahaha: :mrgreen:
 
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Czw 20 Sty, 2011 07:37   

Niestety, ale muszę Cię zmartwić - lecznicze właściwości ma jedynie ŻYWY kot, można np. stosować z niego okłady na bolące miejsca. Inna sprawa, że często sam układa się na chorym narządzie, czy kończynie :-)
_________________
.............................................
 
 
Grażyna 
GML

Pomogła: 8 razy
Wysłany: Czw 20 Sty, 2011 19:43   

Nie bedę cytować wypowiedzi Linki, ale w całości ją popieram. Tylko żywy kot jest w stanie odpromieniować chore miejsca i sam ich poszuka. Dobre 14 lat temu zapadłam na przewlekłe zapalenie płuc. Mój stan pogarszał sie z dnia na dzień i kiedy już nawet nie mogłam wstać z łóżka, nagle, budząc się poczułam , że jest mi strasznie ciężko. Gdy otworzyłam oczy, stwierdziłam, że leżą na mnie, jeden przy drugim - 4 koty ( łącznie jakieś 17 - 18 kg.) Okładały mnie sobą i "leczyły". Co prawda, ta terapia nie pomogła, bo choroba była zaawansowana, ale dla mnie cudowna była sama inicjatywa tych zwierzaczków, żeby mnie uzdrowić. Dziś również, jak mnie rwie tu, czy tam - moje kociska przychodzą same i grzeją bolące miejsca. Żeby nie być dłużną psom, to nadmienię, że te które miałam również reagowały na moje złe samopoczucie i kładły się obok warując.
 
 
markis 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Pią 21 Sty, 2011 13:02   

Tylko żywy kot jest w stanie nieświadomie „ zabić człowieka”. ;-)

Lato w pełni, otwarte okno, siedzimy sobie z kumplem i sącząc zimnego drinka kombinujemy, jak tu wybrać się do Mrągowa na wybory miss mokrego podkoszulka.
W pewnym momencie kolega poczerwieniał na twarzy i zaczął się dusić. Przestraszyłem się nie na żarty.
- Co się stało?
- Tu jest kot - wycharczał.
- No jest. Siedzi na oknie za firanką.
- Zabierz kota bo zdechnę.
Złapałem Czorta pod pachę i na podwórko. Kumpel obmył twarz zimną wodą i podreptał do domu mamrocząc, że już nigdy nie przekroczy progu mojego domu.
Jaki wniosek ?
Nie każdy może pić gorzałkę z kotem, lub w obecności kota. :hahaha:
Pozdrawiam Markis
_________________
"Dopiero, gdy się człowiek ruszy z własnej norki, docenia cuda, które czają się nawet w bliskiej okolicy." ( Linka)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group